Yusi podąża śladami Brahima
Maroko się nie zatrzymuje. Wzmocnienia kadry narodowej kolejnymi talentami pojawiają się wraz z każdą listą powołanych. Klejnotem koronnym Lwów Atlasu stał się rzecz jasna w ostatnich dniach Brahim, jednak na nim nie kończą się szeroko zakrojone plany.
Fot. Getty Images
Przekonanie atakującego Królewskich nie było pierwszym olbrzymim sukcesem marokańskiej federacji. Dość spojrzeć w kierunku innego byłego już zawodnika Realu Madryt, Achrafa Hakimiego. Na tym jednak nie skończył się zaciąg graczy związanych z klubem ze stolicy Hiszpanii. Na liście powołanych znalazł się bowiem także Yusi, na co dzień występujący w Juvenilu A. Choć w przeciwieństwie do Brahima lewy obrońca w przeszłości grywał już dla młodzieżowych reprezentacji Maroka, to jednak jego obecność w pierwszej kadrze stanowiła mimo wszystko pewne zaskoczenie.
Yusi to jeden z najbardziej perspektywicznych bocznych obrońców w szkółce. Wychowanek zaczął się bardzo szybko rozwijać zwłaszcza pod skrzydłami Álvaro Arbeloi. 18-latek ma dobrze ułożoną stopę, jest ważnym elementem podczas konstruowania akcji, a do tego dysponuje szybkością i świetnym dośrodkowaniem. Choć urodził się w Madrycie i w przeszłości grywał dla młodzieżowych reprezentacji Hiszpanii, zeszłego lata postanowił związać swoją przyszłość z kadrą Maroka. Mimo że RFEF starała się wyjątkowo dbać o młodego piłkarza i „zapewnić” go sobie na przyszłość, to jednak koniec końców uległ on zakusom Marokańczyków.
Lwy Atlasu przedstawiły Yusiemu atrakcyjny plan sportowy. Powołano go od razu do kadry U-20, co miało stanowić dowód olbrzymiego zaufania. Łącznie dla młodzieżowej reprezentacji Maroka wychowanek Realu rozegrał pięć spotkań. W tym czasie błyszczał też w barwach Juvenilu A. Klub bardzo szybko dostrzegł potencjał młodego zawodnika i przedłużył z nim kontrakt do 2028 roku. Kolejnym krokiem w jego karierze jest powołanie do pierwszej kadry kraju swoich przodków. 22 marca podopieczni Walida Regraguiego zmierzą się z Angolą, a cztery dni później z Mauretanią. Tak oto Yusi zaliczył skok z Juvenilu A do ekipy półfinalisty mistrzostw świata.
18-latek jest kolejnym przykładem bardzo silnego dążenia Marokańczyków do skonstruowania mocnej reprezentacji. Wystarczy powiedzieć, że z kadry, która osiągnęła historyczny sukces w Katarze, 16 piłkarzy urodziło się poza granicami Maroka. Tamtejsza federacja skrupulatnie poszukuje i selekcjonuje zawodników o rodzimych korzeniach. O Brahima zabiegano latami, aż w końcu udało się go przeciągnąć na swoją stronę. W jego przypadku kluczowa okazała się osoba selekcjonera, który odwiedzał Diaza jeszcze w Mediolanie.
Wcześniej na występy dla ekipy z północy Afryki zdecydował się również Achraf. Dziś 25-letni obrońca ma na koncie już 72 występy w narodowych barwach, choć wcześniej przecież grywał w reprezentacji Hiszpanii U-19. Tą samą drogą podążył także Munir. Warto wspomnieć również o Salimie El Jebarim, jednym z diamentów szkółki Atlético, który wcześniej także występował dla Hiszpanii U-19, by ostatecznie zdecydować się na reprezentowanie Maroka.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze