Advertisement
Menu
/ marca.com

MARCA: Przedłużenie kontraktu z Łuninem obowiązkiem Realu

Ukrainiec w niezwykły sposób zmienił swój status w drużynie. Przeszedł drogę od nieliczącego się zmiennika do podstawowego bramkarza, który swoimi znakomitymi występami zmusza klub do ubiegania się o przedłużenie z nim kontraktu, na które ciężko zapracował. Stanowisko 25-latka będzie miało wiążące znaczenie w tej sprawie, pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.

Foto: MARCA: Przedłużenie kontraktu z Łuninem obowiązkiem Realu
Andrij Łunin szybko wznawia grę. (fot. Getty Images)

Andrij Łunin odmienił swoją sytuację o 180 stopni. Po cichu, w swoim stylu i z charakterystyczną dla siebie powściągliwością. Najpierw sprawił, że jego ciągłe bycie zmiennikiem stało się historią. Później jego występy, w których wykazywał się pewnością siebie, zdobywając powszechne zaufanie, bezpośrednio wpłynęły na to, że włodarze Realu Madryt musieli położyć na stole propozycję przedłużenia kontraktu, co było wręcz nie do pomyślenia jeszcze w lipcu 2023 roku. W tym momencie nie ma innej opcji. Klub widzi, że poszukiwania wzmocnień w bramce nadchodzącego lata mogą spełznąć na niczym, chociaż nie wiadomo, co Ukrainiec myśli o swoim nowym położeniu.

Thibaut Courtois prawie uporał się z kontuzją odniesioną w sierpniu ubiegłego roku. Prędzej czy później Belg wróci do wyjściowej jedenastki. Zasłużył na takie traktowanie, jest to sprawiedliwe i wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Łunin też o tym wie, ale zupełnie inną rzeczą jest zaakceptowanie tego i rozważenie ponownej walki z 31-latkiem, kiedy ten będzie w pełni sił. Andrij udowodnił, że jest w stanie być pierwszym bramkarzem. Jego nadrzędnym i najważniejszym celem jest to, żeby grać i czuć się podstawowym zawodnikiem. W jego głowie jest próba zrobienia tego w Realu Madryt, ale na dziś kontynuowanie współpracy bez odnowienia umowy wydaje się skomplikowane.

Odliczanie do końca kontraktu
Obecny kontrakt Łunina wygasa 30 czerwca 2025 roku. Minionego lata wyglądało na to, że będzie to data jego odejścia, Królewscy nawet przyjrzeli się rynkowi (zrobili to również rok wcześniej), ale golkiper ostatecznie zdecydował się zostać, zamykając drzwi do opuszczenia klubu. To ryzyko wyszło mu na dobre, ponieważ udało mu się zdobyć pozycję startera i ugruntować ją, gdy Carlo Ancelotti powtarzał przy różnych okazjach, że jego pierwszym wyborem jest Kepa. Uraz wypożyczonego z Chelsea gracza zmienił wszystko, a ścieżka jednego i drugiego przeszła brutalną metamorfozę. Ukrainiec pokazał odporność mentalną, która wcześniej nie była u niego widziana.

Kepa świeci przykładem, odkąd tylko zostawił swoje walizki w samolocie, który miał zabrać go do Monachium, żeby jednak wybrać Madryt jako kolejny przystanek swojej kariery. Nie znajdzie się ani jedna skarga na postawę Hiszpana. Jego wypożyczenie kończy się 30 czerwca i po tym dniu powróci na Stamford Bridge w oczekiwaniu na nowego pracodawcę. Nie miał szczęścia. Kiedy był w najlepszej formie, kontuzja mięśniowa wyeliminowała go z gry i była powodem utraty miejsca w podstawowym składzie, którego nie zdołał już odzyskać.

Przyszłość jest w canterze
Trenerzy Los Blancos uważają, że bramka jest dobrze zabezpieczona za sprawą piłkarzy będących już w klubie, choć zawsze zależy to od rozwoju młodzieży. Czyli na przykład Frana Gonzáleza, regularnie występującego między słupkami w trzeciej drużynie, czy pozyskanego niedawno z Rayo Majadahonda Ilji Wołoszyna, 17-latka mierzącego 203 centymetry wzrostu, który postrzegany jest jako dobra inwestycja. Ponadto są oczywiście jeszcze Lucas Cañizares, Ferran Quetglás czy Mario de Luis, ale przede wszystkim ta pierwsza dwójka.

Bezpieczna przyszłość madryckiej bramki wydaje się zapewniona, ale żeby rzeczywiście tak było, para Courtois-Łunin musiałaby pozostać w zespole przynajmniej przez jeszcze jeden sezon. Real Madryt już wie, że zależy to od potencjalnego przedłużenia kontraktu przez Ukraińca. A jeśli nie stanie się ono faktem, to wysłuchana zostanie któraś z wielu ofert, jakie ma Łunin.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!