Advertisement
Menu
/ marca.com

MARCA: Real Madryt pogodził się ze stratą Hezonji

Przygoda Mario Hezonji z Realem Madryt może dobiec końca po zakończeniu obecnego sezonu. Negocjacje w sprawie przedłużenia umowy są bardzo dalekie od pozytywnego zakończenia.

Foto: MARCA: Real Madryt pogodził się ze stratą Hezonji
Mario Hezonja (fot. Getty Images)

Real Madryt zaczyna akceptować to, co wydaje się nieuniknione od pewnego czasu, czyli stratę Mario Hezonji. Wiele rzeczy musiałoby się zmienić, żeby 29-latek został w klubie na kolejny sezon. Problemem są nie tylko kwestie ekonomiczne, w których też daleko jest od porozumienia. Przede wszystkim jednak różnice pojawiają się w aspekcie roli w zespole.

Hezonja trafił do Realu Madryt w 2022 roku z Uniksa Kazań. Mimo bardzo dobrej postawy w rosyjskim zespole kontrakt z Królewskimi nie stawiał go na poziomie najlepszych zawodników w Europie na jego pozycji. Nie ma wątpliwości, że w ciągu dwóch lat Chorwat udowodnił, że zasługuje na miejsce w ścisłej czołówce. W związku z tym prosi teraz o zarobki, które będą odzwierciedlać ten stan, a klub nie jest w stanie spełnić jego żądań.

Czekają na to inne kluby, takie jak Panathinaikos, które mogą zaoferować Hezonji wyższe wynagrodzenie. Mario darzy klub z Aten specjalnym uczuciem, ponieważ grał tam po powrocie z NBA i stał się jednym z ulubieńców publiczności. Grecy starają się odbudować swoją pozycję w Europie i uważają Hezonję za kluczowy element projektu na kolejny sezon.

Mario otrzymał już trzyletnią ofertę z Panathinaikosem z zarobkami na poziomie dwóch milionów euro za sezon. To jest kwota nieosiągalna dla Realu Madryt, który złożył Chorwatowi dwie propozycje i obie zostały odrzucone. W tym samym czasie, jak informuje dziennik MARCA, ochłodziły się relacje zawodnika z władzami sekcji.

Poza pieniędzmi kwestią sporną jest również rola Hezonji w zespole. On sam uważa, że powinien brać na barki większą odpowiedzialność, ale to się raczej nie wydarzy, chyba że przytrafi się seria kontuzji. Mario był jedną z pierwszoplanowych postaci tylko wtedy, kiedy kontuzjowany był Guerschon Yabusele. Chorwat został wtedy MVP Euroligi w grudniu. Już w zeszłym sezonie Mario nie był zadowolony ze swojej roli, ale wtedy zwycięstwo w Eurolidze trochę ukryło ten problem. Jego cierpliwość się wyczerpała, kiedy w finale Pucharu Króla w ostatniej kwarcie spędził na parkiecie tylko niecałe 3,5 minuty, mimo że w drugiej kwarcie zdobył 12 punktów. Nawet odkładając na bok kwestię pieniędzy, trudno się spodziewać, że Hezonja przedłuży kontrakt, jeśli Chus Mateo pozostanie trenerem.

Specyficzny charakter
Charakter Hezonji, co do którego klub miał pewne wątpliwości przy transferze, teraz zaczyna się ujawniać. Na boisku Chorwat tego nie okazuje. Tam pozwala sobie tylko na niewielkie gesty, kiedy jest zmieniany. Na parkiecie natomiast spisuje się bez zarzutu. W lidze jego statystyki wyglądają następująco – 11 punktów na mecz, 53,4% skuteczności rzutów za dwa punkty, 40% skuteczności rzutów za trzy punkty, 4,4 zbiórki i 11,8 punktów efektywności gry przy średniej 22 minut na spotkanie. W Eurolidze jest nawet lepiej: 13 punktów, 54,1% skuteczności za dwa punkty, 41,5% za trzy punkty, 4,4 zbiórki i 12,6 punktów efektywności gry przy średniej 22 minut na mecz.

Poza boiskiem Mario kilka razy zademonstrował brak zadowolenia. Prawie nie uczestniczył w świętowaniu przy okazji zdobycia Pucharu Króla, gdzie szybko udał się do szatni. W niedzielę natomiast zabrakło go na Santiago Bernabéu, kiedy koszykarze prezentowali zdobyte trofeum publiczności. Sergio Llull wytłumaczył jego nieobecność urazem, którego Mario miał się nabawić w starciu z Tenerife.

Więcej pieniędzy dla Tavaresa
Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, Real Madryt praktycznie pogodził się ze stratą Hezonji. Musiałby nastąpić wielki przełom, żeby sytuacja się zmieniła. Pozytywnym skutkiem braku porozumienia z Chorwatem byłoby zaoszczędzenie pieniędzy, które można by przeznaczyć na nową umowę dla Tavaresa, którego kontrakt również wygasa z końcem czerwca. Edy oczekuje podwyżki, do czego ma pełne prawo, biorąc pod uwagę jego status w Europie. W przypadku niepowodzenia w gotowości czeka Panathinaikos i może nawet niektóre zespoły z NBA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!