Real Madryt to za mało
Zapewnienie sobie przez Hiszpanię dodatkowego miejsca w kolejnym sezonie Ligi Mistrzów za sprawą rankingu UEFA jest w tym momencie praktycznie nierealne. Real Madryt ponownie zagwarantował La Lidze zastrzyk punktów, awansując do ćwierćfinału. Los Blancos zrobili swoje, Real Sociedad odpadł z PSG, a w przyszłym tygodniu przyjdzie kolej na ruch Barcelony i Atlético.
Andrij Łunin poszukujący innych hiszpańskich drużyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. (fot. Getty Images)
Ten tydzień hiszpańskich zmagań w Lidze Mistrzów przyniósł rozstrzygnięcia w postaci awansu Realu Madryt do ćwierćfinału i odpadnięcia Realu Sociedad dzień wcześniej. Tym samym La Liga po raz kolejny straciła swojego reprezentanta (Sevilla zajęła ostatnie miejsce w grupie, Betis nie wyszedł z grupy w Lidze Europy, następnie w Lidze Konferencji Europy odpadł z Dinamem Zagrzeb, a Osasuna jeszcze w sierpniu nie przebrnęła przez ostatnią rundę eliminacji do Ligi Konferencji Europy i musiała uznać wyższość Club Brugge) i będzie musiała poczekać na to, co w przyszłym tygodniu zrobią Atlético i Barcelona, żeby przekonać się, ile punktów będzie mogła dopisać do rankingu UEFA. Ma on bowiem od bieżącego sezonu kluczowe znaczenie, ponieważ daje dodatkowe miejsce w Champions League dwóm ligom, które zakończą rozgrywki z największym dorobkiem punktowym.
Obecnie Hiszpania plasuje się na 5. pozycji z wynikiem 13 437 punktów i jest bardzo daleko od nagrody, jaką UEFA przyznaje od tej kampanii. Na czele tej klasyfikacji znajdują się kolejno Włochy i Niemcy z dorobkiem odpowiednio 15 714 i 15 071 punktów. Po 1/8 finału za burtą znalazły się jednak Lazio i RB Lipsk, co spowolni przyrost oczek jednych i drugich. Z Bundesligi awans uzyskał Bayern Monachium. Pozostałe dwie drużyny, które zameldowały się w ćwierćfinale, to Manchester City i PSG. Oznacza to więcej punktów dla Premier League i Ligue 1, które również wyprzedzają Hiszpanię w rankingu.
Zadanie, jakie w przyszłym tygodniu muszą wykonać Barça i Atleti przeciwko Napoli oraz Interowi, może mieć absolutnie fundamentalne znaczenie. Odpadnięcie jednego lub obu hiszpańskich zespołów może okazać się zabójcze, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w obu przypadkach po drugiej stronie barykady stoją włoskie kluby, co w przypadku niepowodzenia zwiększyłoby dystans do nieosiągalnego do doścignięcia pułapu.
Na innych europejskich frontach La Liga może liczyć tylko na Villarreal (w 1/8 finału Ligi Europy zmierzy się z Olympique’em Marsylia) i to niestety także jest niewystarczające w porównaniu do innych lig, które zachowały więcej przedstawicieli. Sytuacja jest delikatna. Udział pięciu hiszpańskich ekip w Lidze Mistrzów w następnym sezonie wydaje się być mrzonką. W ostatnich latach tylko Królewscy byli regularni i konsekwentni, nie inaczej stało się też w trwającej edycji. Ale to wciąż za mało.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze