Ancelotti: To coś bezprecedensowego, nigdy mi się to nie zdarzyło
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po meczu z Valencią. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzmai na Santiago Bernabéu.
Rozmowa Gila Manzano z Carlo Ancelottim po meczu. (fot. Getty Images)
[SER] Chcę zapytać o ostatnią akcję. Bellingham strzelił gola i Gil Manzano go anulował.
Ech... [oddycha głęboko] Co powiedzieć... Nie ma za wiele do powiedzenia. Wydarzyło się coś bezprecedensowego, bo myślę, że po wybiciu piłki mieliśmy piłkę i myślę, że akcja powinna była zostać zatrzymana, kiedy Valencia przejęłaby posiadanie. Coś bezprecedensowego, nigdy mi się to nie zdarzyło, ale nie ma nic więcej do dodania. Potem zabolała nas czerwona kartka Bellinghama, bo nie wypowiedział żadnej obelgi. To było trochę frustracji. Po angielsku powiedział: „It's a fu**ing goal”. I taka jest prawda. Wszyscy tak pomyśleliśmy.
[COPE] Rozmawiał pan z sędzią po zakończeniu meczu, odsuwał pan nawet swoich zawodników. Jakie wytłumaczenie panu dał?
Powiedziałem mu tylko to. Jeśli gwizdnąłby w momencie wybicia przez bramkarza Valencii... Ale dał grać dalej i mieliśmy dalej posiadanie... Myślę, że popełnił błąd.
[Onda Cero] To będzie słowo Bellinghama przeciwko słowu sędziego. „It's a fu**ing goal” to nie jest oczywiście obelga. Czekamy na protokół sędziego, ale czerwona kartka za wypowiedź do sędziego to więcej niż jeden mecz zawieszenia.
Tak, oczywiście, zobaczymy. Piłkarz był klarowny w sprawie tego, co powiedział. Oczywiście podbiegł gwałtowanie po swoim golu, ale to było dosyć normalnie po tym, co się wydarzyło. To absolutnie nie była obelga. Zobaczymy, co napiszą w protokole.
[El Pais] Może pan opisać mecz Viníciusa? I to, co przeżył w tej napiętej atmosferze? Po obu golach kierował się do trybun. Jak ocenia pan jego mecz i wszystko, co działo się wokół niego?
Nic specjalnego. Rozegrał świetny mecz, był dla nas decydujący. Był bardziej efektywny w polu karnym niż poza nim, bo naprawdę uważam, że Foulquier rozegrał przeciwko niemu wyróżniające się spotkanie. Świetnie go krył i on szukał bardziej miejsca w środku. Strzelił dla nas dwa bardzo ważne gole.
[ABC] Po wygranej w Lipsku w lidze zaliczyliście dwa remisy i wymęczoną wygraną z Sevillą. Pan powtarzał w trakcie sezonu, że przyjdzie trudny moment i trzeba być na niego przygotowanym. Czy te 5 punktów na 9 trochę pana martwi?
Sądzę, że nie, bo to był bardzo, bardzo trudny z wielu powodów. Po pierwsze, rywal jest silny, dobrze zorganizowany i agresywny oraz gra z intensywnością. Stworzyli nam wiele problemów w pierwszej połowie. Byliśmy zdolni wrócić do meczu. Oczywiście mogliśmy wygrać, ale jak mówiłem nawet po innych remisach, trzeba iść tak dalej. W tym momencie sezonu remis tutaj w Walencji na bardzo trudnym terenie też może być ważnym punktem.
[OkDiario] Wracając do gola, jakie jest nastawienie szatni? Widzimy pierwsze wpisy w mediach społecznościowych. Największą wściekłość okazywał chyba Rüdiger. Jak czuje się drużyna?
Cóż, oczywiście ciągle była gorąca i wkurzona. To jednak dosyć normalne. Musimy wrócić do normalności, bo w środę mamy kolejny bardzo ważny mecz. Jak mówię, trzeba wrócić do dobrych rzeczy z tego meczu, bo były dobre rzeczy, ale były też te do poprawy. Musimy się trochę ochłodzić, bo ciągle szatnia jest trochę gorąca.
[The Athletic] Jak wrócić do tej normalności i chłodu? Czy nie martwi się pan tym, że piłkarze będą ciągnąć tę sytuację? Wielu z nich jest nerwowych wobec sędziów. Bellingham w ciągu kilku miesięcy kilka razy okazywał złość na arbitrów. Rozmawiacie o tym w szatni?
By się schłodzić, wystarczy spojrzeć dzisiaj w nocy na tabelę. Będziemy ciągle spać dobrze.
[AS] Zapytam wprost: dzisiejsze zdarzenia to dla pana skandal?
Nie, coś bezprecedensowego, jak powiedziałem. Nie muszę się powtarzać, to było coś bezprecedensowego, co nigdy mi się nie przydarzyło.
[nie przedstawił się] Jest pan bardziej zły na tę końcówkę czy bardziej zadowolony z uratowania meczu, który momentami wyglądał na klarowną porażkę?
Cóż... [głęboko oddycha] Tak, w uczuciach mam trochę wątpliwości. Mam odczucie, że mogliśmy przegrać, bo zagraliśmy bardzo źle w pierwszej połowie. I mam odczucie, że na końcu mogliśmy wygrać poprzez odwrócenie wyniku, co działo się już wiele razy. Pozostaję... w połowie [uśmiech].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze