Advertisement
Menu

Pierwsza euroligowa porażka w WiZink Center

W 27. kolejce Euroligi Real Madryt przegrał z Panathinaikosem. Królewscy rozegrali słabe spotkanie pod względem liczby strat. Grecy natomiast zaprezentowali się dobrze, dzięki czemu odnieśli zasłużone zwycięstwo.

Foto: Pierwsza euroligowa porażka w WiZink Center
Kostas Sloukas w rywalizacji z Tavaresem (fot. Getty Images)

Real Madryt przegrał po raz pierwszy w WiZink Center w tym sezonie Euroligi. Królewscy ulegli bardzo dobrze grającemu Panathinaikosowi. Nie potrafili utrzymać prowadzenia z pierwszej kwarty, a później ich liczne próby pościgu zakończyły się niepowodzeniem. Zdecydowanie za dużo było strat (19). Porażka niewiele zmienia w tabeli, ponieważ madrytczycy dalej prowadzą z dużą przewagą, jednak błędy z tego spotkania wymagają poprawy i Chus Mateo będzie miał nad czym pracować.

Real Madryt bardzo dobrze rozpoczął mecz. Dopisywała skuteczność rzutów z dystansu i udało się zyskać przewagę pod tablicami. W pozytywny sposób, dwoma celnymi „trójkami”, obecność na parkiecie zaznaczył Abalde. Dobrze prezentowali się również Yabusele i Causeur, dzięki czemu prawie przez całą kwartę Królewscy znajdowali się na prowadzeniu (24:18).

Krótka przerwa zupełnie odmieniła grę. Wyglądało to trochę tak, jakby ktoś podmienił zawodników Realu Madryt. Fatalne rzuty, mnóstwo strat i przegrana walka o zbiórki. Przewaga szybko się ulotniła i Panathinaikos zaczął budować prowadzenie. Długo trwało, zanim Real Madryt zaczął się rozkręcać. Były to tylko indywidualne akcje, a to było za mało, bo ta część spotkania została przegrana wyraźnie. Na domiar złego równo końcową syreną trafił Nunn (36:45).

Po zmianie stron Królewscy wrócili do swojej gry i szybko doprowadzili do remisu, a nawet wyszli na prowadzenie. Wtedy znów Nunn trafił z dystansu. Świetnie spisywał się również Lessort. Mecz nabrał rumieńców i można było oglądać wiele efektownych akcji po obu stronach boiska. W ostatnich minutach nieco lepiej prezentował się Panathinaikos i znów Nunn zakończył kwartę celnym rzutem z dystansu (61:67).

W czwartej kwarcie Real Madryt jeszcze raz rozpoczął pościg, a właściwie robił to Musa, który samodzielnie zdobył pierwsze 11 punktów w tej części. Cały czas jednak Panathinaikos również był skuteczny. Wtedy Grecy zyskali przewagę za sprawą znakomitej gry Sloukasa. Towarzyszyły temu błędy madrytczyków, ale rozgrywający gości prezentował swoją najlepszą wersję. Właściwie ostatni moment, kiedy podopieczni Chusa Mateo mogli wrócić do meczu, to była dobra akcja Campazzo i rzut Musy z czystej pozycji. Bośniak spudłował, a w odpowiedzi po przypadkowej akcji z dystansu trafił Grigonis. Po tej sytuacji Królewscy już nie byli w stanie się podnieść.

86 – Real Madryt (24+12+25+25): Causeur (13), Abalde (6), Campazzo (9), Tavares (10), Yabusele (18), Hezonja (12), Alocén (-), Rodríguez (2), Deck (0), Poirier (0), Llull (0), Musa (16).

97 – Panathinaikos (18+27+22+30): Grant (4), Nunn (17), Lessort (26), Grigonis (11), Mitoglou (8), Kalaitzakis (-), Moraitis (-), Balcerowski (2), Sloukas (16), Papapetrou (7), Hernangómez (6), Mantzoukas (-).

Statystyki | Tabela

Poza kadrą znaleźli się:
• Eli Ndiaye – decyzja trenera
• Rudy Fernández – decyzja trenera

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!