Advertisement
Menu
/ marca.com

Vinícius pracuje nad sobą

Vinícius dąży do poprawy, choć mimo trapiących go kontuzji jego liczby nie ustępują tym z poprzednich sezonów. W lidze Brazylijczyk strzelił siedem goli i zaliczył cztery asysty. Do jego dorobku trzeba dodać dwa trafienia i trzy ostatnie podania w Lidze Mistrzów oraz trzy bramki w finale Superpucharu Hiszpanii z Barceloną.

Foto: Vinícius pracuje nad sobą
Vinícius chce poprawić swoje zachowanie, choć akurat tutaj coś mu się nie podoba (fot. Getty Images)

Atakujący wie, że kontuzje są czynnikiem w znacznej mierze poza kontrolą. Piłkarz może jedynie jak najlepiej o siebie dbać w celu uniknięcia urazów. Wciąż jednak da się ograniczyć także wpływ problemów zdrowotnych na późniejsze samopoczucie. Vini chce być jeszcze lepszym piłkarzem i zdaje sobie sprawę, że klucz do tego znajduje się w jego głowie. Po wspomnianym we wstępie starciu z Barceloną w Rijadzie 23-latek przyznał też publicznie, że stara się być również lepszym człowiekiem. – Trener zawsze mi pomaga. Chcę stać się lepszą osobą. Robię wszystko, by wygrywać. Przez to też koniec końców często wkurzam innych, siebie i kolegów z zespołu. Chcę się poprawić pod tym względem, ale w ogólnym rozrachunku dalej muszę podążać tą samą drogą – wyznał szczerze. Ancelotti nie raz i nie dwa prosił Viniciusa, by skupił się na futbolu. Ten zaś jest za tego typu uwagi wdzięczny. 

Wyżej cytowana wypowiedź ma swoje konkretne podłoże. Brazylijczyk zdał sobie sprawę, ze ciągłe kłótnie w pierwszej kolejności szkodzą jego drużynie, jego futbolowi i jemu samemu. Zmiana jest stopniowa. Trudno bowiem mówić tu o procesie, który dałoby się przeprowadzić w jeden dzień. Vini przede wszystkim jest już jednak świadomy, że wchodzenie w utarczki z sędziami, rywalami i kibicami odejmują mu jakości na boisku. Choć dla wielu jego praca nad sobą jest niewystarczająca, postanowienie zawodnika jest mocne. Jak na razie widać postęp zwłaszcza w sytuacjach, gdy temperatura spotkania jest normalna. Zauważa też, że przeciwnicy próbują różnych sztuczek, by wytrącić go z równowagi, co wciąż jeszcze nieraz się udaje. Nawet jeśli trzeba wziąć pod uwagę, że w obecnym sezonie skrzydłowy występował nieco rzadziej z powodu urazów, to jednak do tej pory ujrzał tylko trzy żółte kartki we wszystkich rozgrywkach w porównaniu do 10 w samej La Lidze w poprzedniej kampanii. 

Vinícius stara się panować nad emocjami, ponieważ jest to winny swoim kolegom, trenerom i samemu sobie. Ci, którzy spędzają z nim czas na co dzień, twierdzą, że jego zachowanie nie ma nic wspólnego z tym, co widać poza boiskiem. W sobotę trafi się idealna okazja, by dać pierwszy poważny dowód zmiany. Na murawę Estadio Mestalla Vini zamierza wyjść z myślą, że to tylko kolejne spotkanie w drodze po mistrzostwo. Wszyscy wokół wspierają go w realizacji celu. Wydarzenia sprzed roku są już historią, a w głowie Brazylijczyka powinna pojawiać się wyłącznie myśl o zdobyciu trzech punktów. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!