Davies jak Kroos
Real Madryt nie odpuszcza transferu Alphonso Daviesa. Królewscy zamierzają wdrożyć w przypadku Kanadyjczyka plan analogiczny do tego, który zastosowali lata wcześniej podczas sprowadzania Toniego Kroosa.
Toni Kroos wyciera nos (fot. Getty Images)
Negocjowanie z Bayernem jest bardzo trudne. Lub też bardzo łatwe, zależy, od której strony spojrzeć. Bawarczycy są w stanie zrobić naprawdę dużo, gdy upatrzą sobie w kimś niezbędne ogniwo zespołu. Dobrze wiedzą o tym na przykład w Athleticu, który opierał się sprzedaży Javiego Martineza, lecz koniec końców miał związane ręce, gdy Niemcy postanowili wpłacić klauzulę. Kiedy natomiast Bayern jest sprzedającym, kupujący nieraz wiedzą, jak uzyskać dobrą cenę.
Nie jest tajemnicą, że Real Madryt mocno zabiega o pozyskanie Alphonso Daviesa. Królewscy w celu ściągnięcia lewego obrońcy zamierzają obrać taktykę, która powiodła się już w 2014 roku w przypadku Kroosa. 25 kwietnia 2012 roku Toni dał prawdziwy popis na Bernabéu. Pomocnik wygrał za Heynckesa Ligę Mistrzów, a następnie jego trenerem został Pep Guardiola. Hiszpan trenował Kroosa tylko przez rok, ale czas ten wystarczył mu, by jednoznacznie stwierdzić, z jakiego kalibru piłkarzem ma do czynienia. Przyszło mu pracować z zawodnikiem, który futbol rozumiał w identyczny sposób, co on i idealnie pasował do taktyki.
Do uszu katalońskiego szkoleniowca szybko dotarły jednak wieści, że dni Kroosa w stolicy Bawarii są policzone. Kontrakt gracza wygasał w 2015 roku, a Rummenigge nie zamierzał dawać mu podwyżki odpowiadającej jego roli w drużynie. Dla działaczy futbol Toniego nie był wystarczającym argumentem, by umieścić Niemca na wyższym szczeblu drabinki płacowej. Uważano, że istotniejsza jest obecność w zespole Mario Götze.
Wszystkiemu z boku po cichu przyglądał się Real Madryt, który w odpowiednim momencie postanowił wkroczyć na scenę. Na nic zdały się prośby Guardioli. Trener starał się wpłynąć na górę na różne sposoby, ale Rummenigge pozostawał niewzruszony. Gdy Kroos ruszał z reprezentacją na mistrzostwa świata, transfer był już praktycznie dogadany. Królewscy zapłacili za pomocnika 25 milionów euro, a transakcja ta może być śmiało uważana za jedną z najbardziej rentownych w historii klubu.
„Zadzwoń do swojego agenta. Nigdy nie dostaniesz tu 10 milionów euro!”, miał wykrzykiwać do Kroosa Uli Hoeness. Toni nie pozostał na te słowa głuchy. „Nie muszę nigdzie dzwonić, mamy to samo zdanie”, odpowiedział. Po tej kłótni Guardiola wiedział już, że straci piłkarza, którego uważał za kluczowego w swoim planie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze