Advertisement
Menu
/ as.com

Madridismo we krwi Quique Floresa

Przeszłość Quique Sáncheza Floresa bardzo mocno związana była z Realem Madryt. Barw Królewskich miał okazję bronić jego ojciec, Isidro Sánchez, a on sam rozegrał w pierwszym zespole Los Blancos dwa sezony.

Foto: Madridismo we krwi Quique Floresa
Quique Sánchez Flores w trakcie meczu na Santiago Bernabéu w sezonie 2021/22 (fot. Getty Images)

Quique Sánchez Flores madridismo ma we krwi. Świadczą o tym nie tylko jego ostatnie słowa z konferencji prasowej, w trakcie której określił Real Madryt mianem klubu godnego podziwu, ale również faktyczne wydarzenia z przeszłości. Przeszłości, która nie dotyczy tylko samego obecnego trenera Sevilli, ale w pierwszej kolejności również jego zmarłego w 2013 roku ojca, Isidro Sáncheza.

Luis del Sol był wielkim zwolennikiem talentu Isidro Sáncheza i to właśnie on przekonał Santiago Bernabéu do sprowadzenia go z Betisu. W tamtym czasie hiszpański obrońca zbuntował się wobec swojego ówczesnego pracodawcy i odmówił dołączenia do zgrupowania przed derbowym meczem z Sevillą. Real Madryt w 1961 roku pozyskał go za dwa miliony peset, dołączając do całej operacji jeszcze jednego zawodnika ze szkółki – był nim Luis Aragonés.

W sezonie 1961/62 Isidro nie można było określać zawodnikiem pierwszego składu, ale już w dwóch kolejnych sezonach wywalczył sobie pewne miejsce na prawej obronie. Zawsze elegancki z piłką przy nodze, śmiało włączający się do akcji ofensywnych i utrzymujący bardzo dobre relacje z Alfredo Di Stéfano, który został ojcem chrzestnym jego syna, Quique. W Realu Madryt spędził cztery lata, w trakcie których zanotował komplet czterech mistrzostw Hiszpanii, do których dorzucił triumf w Copa del Rey i przegrany finał Pucharu Europy – porażka 1:3 z Interem Mediolan w sezonie 1963/64. Isidro ostatnie lata swojej kariery spędził w Sabadell, gdzie po brutalnym starciu z Miguelim musiał przejść kilka operacji i ostatecznie stracił prawe oko.

Quique Sánchez Flores w trakcie swojej kariery miał okazję chociaż częściowo pójść śladami ojca, gdyż w pierwszym zespole Realu Madryt spędził dwa sezony (1994/95 i 1995/96), w trakcie których rozegrał 81 meczów i zdobył dwie bramki. Jeszcze wcześniej w szkółce Królewskich miał okazję dzielić szatnię z Manolo Sanchísem, ale przed powrotem do stolicy Hiszpanii główną część swojej kariery spędził w Valencii, w której grał w latach 1984-94.

W roli trenera Quique nie może się pochwalić zbyt dobrym bilansem meczów na Santiago Bernabéu – na dziewięć podejść siedem porażek, jeden remis i tylko jedno zwycięstwo. Miało ono miejsce w październiku 2005 roku w meczu, w którym Valencia wygrała po bramkach Rubéna Barajy i Davida Villi, trafienie dla Królewskich zanotował Raúl, a Santiago Cañizares obronił rzut karny wykonywany przez Zinédine'a Zidane'a.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!