Ancelotti widzi problem w pretensjach do sędziów
Los Blancos to jedna z ekip, które w La Lidze najczęściej są karane żółtymi kartkami za protesty wobec decyzji arbitrów. Carlo Ancelotti rozumie irytacje swoich zawodników, ale widzi też, że zbieranie kartoników za takie zachowania zaczyna być problemem.
Żółta kartka (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti był wyrozumiały dla swojego zespołu po remisie z Rayo: „Do rzutu karnego wszystko robiliśmy bardzo dobrze, a po karnym mecz naturalnie się zmienił. Stał się spotkaniem z dużo większą liczbą pojedynków, walki, przerywania... Szukaliśmy pomysłów, walczyliśmy, ostatecznie skończyło się remisem, z którego nie jesteśmy zadowoleni, ale idziemy dalej”. Tak naprawdę Włoch miał jeden mały zarzut wobec swoich graczy: o liczbę żółtych kartek, które dostają za protesty.
W Vallecas Camavinga i Carvajal otrzymali ostrzeżenia za sprzeciw wobec decyzji Muñiza Ruiza i opuszczą najbliższy mecz z Sevillą. Francuz wykartkował się dostając swój piąty kartonik, a obrońca z Leganés pierwsze „żółtko” w spotkaniu zobaczył właśnie za irytację na arbitra.
Oprócz komplikacji, jakie będzie to oznaczać dla Carletto, jeśli chodzi o skompletowanie jedenastki, przetrzebionej już i tak kontuzjami, to, sytuacje z meczu z Rayo, pokazały mu problem Los Blancos z ich protestami skierowanymi do sędziów. W La Lidze ponad 20% żółtych kartek Królewscy dostali właśnie z tego powodu (9 z 44). Odsetek ten był jeszcze wyższy w Pucharze Króla (2 z 6) i dużo niższy w Lidze Mistrzów (1 z 11).
Co ciekawe, dziewięć kartek pokazanych w lidze obejrzało dziewięciu różnych piłkarzy: Alaba, Modrić, Vinicius, Bellingham, Rüdiger, Rodrygo, Łunin, Camavinga i Carvajal. Bellingham jako jedyny dostał też napomnienie za protesty w Lidze Mistrzów. Anglik ma już w tych rozgrywkach dwa kartoniki na koncie, co oznacza, że jeśli w rewanżu z Lipskiem zobaczy kolejny, to opuści pierwszy mecz w hipotetycznym ćwierćfinale.
Los Blancos są czwartą drużyną w lidze, która procentowo otrzymuje najwięcej żółtych kartek właśnie za dyskusje z arbitrami: wyprzedzają ich jedynie zespoły Barcelony (21%), Sevilii (22,8%) i Las Palmas (23,7%), a za nimi są nawet takie ekipy jak Getafe Bordalása (19,7%) czy Atlético Simeone (17,6%). Klasyfikację zamykają Cádiz (5,3%), Athletic (8,3%) i Valencia (9%).
Po starciu z drużyną Íñigo Péreza Ancelotti oświadczył: „To temat, który omówię indywidualnie z piłkarzami, ale jak powiedziałem, to był mecz z wieloma pojedynkami, z ogromną walką, dlatego mogę trochę zrozumieć protesty”. Po innych meczach, np. tym z Mallorcą na początku stycznia, trener także zwracał na to uwagę: „Za bardzo protestowaliśmy. Oglądaliśmy kartki za protesty i nie podoba mi się to”.
W każdym razie nieobecność Carvajala i Camavingi zmusi Włocha do ponownego zastanowienia się nad wyborem składu na mecz z Sevillą. Będzie to kolejne, być może kluczowe spotkanie, w kontekście walki o mistrzostwo. Niezależnie od tego, co wydarzy się w tygodniu, Lucas Vázquez zastąpi Carvajala, a Ancelotti będzie obserwował jak do zdrowia wraca Rüdiger, aby Niemiec zagrał, jeśli tylko będzie zdrowy. Wtedy Tchouaméni wróciłby do środka pola, aby towarzyszyć Kroosowi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze