Míchel: Przypomnieli nam, że to nie jest nasza liga
Trener Girony, Míchel, spotkał się z dziennikarzami po porażce z Realem Madryt. Poniżej przedstawiamy zapis jego wypowiedzi.
Míchel jeszcze przed rozpoczęciem meczu na Santiago Bernabéu (fot. Getty Images)
– Co się stało? Nie byliśmy na odpowiednim poziomie. Chcieliśmy zagrać jak równy z równym, ale mając naprzeciwko Real Madryt na swoim najwyższym poziomie byliśmy po prostu za krótcy. Nie mam nic do zarzucenia drużynie. My nie jesteśmy na tym poziomie. Sezon w naszym wykonaniu jest niesamowity, ale przypomnieli nam, że to nie jest nasza liga. Jesteśmy jeden lub dwa poziomy niżej. W żadnym momencie nie miałem odczucia, że możemy dzisiaj wygrać. Ale dla nas sen wciąż trwa.
– Reakcja? Trzeba umieć wykazać się pokorą, aby wiedzieć, gdzie jesteśmy. Naszym celem było to, aby nawiązać z Realem Madryt rywalizację, ale tak się nie stało. Mimo wszystko wciąż jesteśmy na uprzywilejowanej pozycji. Pomimo dzisiejszego rezultatu wciąż się rozwijamy, nie mam żadnych zastrzeżeń. Tylko cztery czy pięć drużyn na świecie jest w stanie konkurować z Realem Madryt na takim poziomie. Tutaj całkowicie usprawiedliwiam moich zawodników, ponieważ okoliczności na to pozwalają.
– Najlepszą możliwą reakcją będzie to, aby dalej pracować w naszej lidze. Wcale nie jesteśmy tym czwartym kandydatem do tytułu. Nasza liga to Athletic, Real Sociedad, Betis, Valencia… Pracujemy, aby zakwalifikować się do europejskich rozgrywek.
– Poziom Realu Madryt jest niesamowity. Oni są daleko przed nami. Są bardzo silni. Trudno będzie o to, aby uciekły im jakieś punkty i aby nie zdobyli tego mistrzostwa.
– Couto? Ani tydzień temu nie był zawodnikiem na Real Madryt, ani teraz nie jest najsłabszym zawodnikiem Girony zasługującym na zwolnienie. Prezentuje wysoki poziom i musi sobie radzić z wieloma rzeczami. Dzisiaj na pewno jest wkurzony, ale on ma dopiero 21 lat. Nie przyjeżdżaliśmy tu z odczuciami, że to my przejedziemy się po naszym rywalu. Ten mecz dobrze mu zrobi.
– Nie miałem okazji porozmawiać z Ancelottim, ale chciałbym podziękować mu za jego wczorajsze słowa na temat mojego zawieszenia. Ja również jestem na etapie rozwoju. Z góry wszystko widać inaczej. Możliwe, że dzisiaj doprowadziłem do tego, że moi zawodnicy musieli za bardzo cierpieć. To dla mnie również nauka. Mogłem zaplanować ten mecz w taki sposób, aby od razu nie ruszać do przodu i bardziej się cofnąć. Ośmieszyli mnie, tak to wygląda. Przyjechaliśmy tu z takim zamiarem, że albo wszystko, albo nic. Przypomnieli nam, że to nie jest nasza walka.
– Plakaty przed meczem? Nie będziemy ich już wywieszać. Ale nie uważam, aby to miało jakikolwiek wpływ na to, co się dzisiaj wydarzyło. To bardziej efekt formy, jaką Real Madryt szykuje przed powrotem Ligi Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze