Advertisement
Menu
/ marca.com

Bellingham szybko wszystko zrozumiał

Jude Bellingham szybko zrozumiał wielkość Realu Madryt. By jednak ją pojąć, nie wystarczą same opowieści. Trzeba tego doświadczyć na własnej skórze.

Foto: Bellingham szybko wszystko zrozumiał
Bellingham znów knuje coś niedobrego (fot. Getty Images)

„Real Madryt nie płaci pieniędzmi, lecz chwałą”, powiedział niegdyś Jorge Valdano, były piłkarz, trener i włodarz Królewskich, a obecnie wielki filozof futbolu, myśliciel i prawdopodobnie fan Paulo Coelho. W ten sposób Argentyńczyk skomentował sytuację panującą wokół Kyliana Mbappé. Następnie zaś prawdziwość tych słów potwierdził transfer Jude'a Bellinghama, który odrzucił kilka o wiele lepszych finansowo ofert z Premier League, by przywdziać białą koszulkę. 

Anglik już w dzień swojej prezentacji jasno powiedział, że w Madrycie szukał czegoś, czego nie znalazłby gdzie indziej. – Pieniądze nie są dla mnie tak ważne. Nigdy o nich nie myślę przy podejmowaniu takich decyzji. Futbol to sport, który kocham. Oczarowało mnie to uczucie, jakim emanuje Real Madryt. Porozmawiałem z działaczami Borussii, by wszystko poszło sprawnie – mówił pomocnik w odniesieniu do ofert z ojczyzny. 

Tamtego dnia w miasteczku sportowym Jude miał okazję po raz pierwszy skonstruować sobie dokładniejszą wizję tego, jak może wyglądać gra dla Królewskich. – Jestem bardzo szczęśliwy z powodu Jude'a, ponieważ transfer do Realu to dla niego wielki krok naprzód. La Liga jest najczęściej oglądanymi rozgrywkami świata. W Madrycie piłkarze szybko zyskują na popularności – powiedział w jednym z wywiadów przyjaciel Bellinghama, Jamal Musiala. Niemcowi nie brakowało racji, ponieważ katapulta wystrzeliła praktycznie od razu. 

– Sądzę, że Anglicy mają olbrzymi szacunek wobec Realu Madryt. Duży wpływ na to ma dorobek klubu. Oglądałem mecze Realu w poprzednich latach. Ich osiągnięcia bardzo mnie zainteresowały, to one sprawiają, że mówimy o tak atrakcyjnym zespole –opowiadał Jude. Siedem miesięcy później może zaś w pełni doświadczać efektów swojej decyzji. Dziś sam jest jednym z głównych ogniw stanowiących o wielkości drużyny. Bellingham doskonale zrozumiał to, o czym mówiono mu przed transferem i w co nie do końca był w stanie uwierzyć na podstawie samych opowieści. – Real Madryt to największy klub świata, ale w pełni zauważasz to dopiero, kiedy możesz przebywać w nim od środka. Niemożliwe jest wyjść na ulicę i nie zostać rozpoznanym. Czasami to przyjemne uczucie, innymi razy nieco mniej. Real znajduje się na wyższym poziomie – zapewnia Brytyjczyk, który w tym sezonie strzelił już 18 goli i zanotował 8 asyst. 

Pomocnik jest jednym z głównych ogniw mających odpowiadać za przemianę pokoleniową w zespole. Jego popularność po transferze i piorunującym wejściu do drużyny wystrzeliła jak z procy. 1 czerwca zeszłego roku Jude miał na Instagramie 9,93 miliona obserwujących. Gdy ogłoszono oficjalnie jego transfer, liczba ta wzrosła do 11,3 miliona. Dziś zaś jest to 27 milionów. Szaleństwo to wiąże się również z chęcią wykorzystania wizerunku piłkarza. Adidas szybko doszedł do wniosku, że czas uczynić z Bellinghama jedną z głównych twarzy marki. Chwałę można bowiem liczyć zarówno w tytułach, jak i ogólnym wpływem na otaczającą rzeczywistość. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!