Simeone: Real Madryt jest zarządzany w przykładny sposób

– Co trzeba zrobić, aby pokonać Real Madryt? Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze to wszystko ekstra, czego nie widać, ale tam jest. Mają rewelacyjnego trenera, który bardzo dobrze zarządza grupą. Mają bardzo silnego prezesa – Florentino prowadzi i zarządza najlepszym klubem na świecie. Podziwiam go za to, jak cały czas wzbudza wśród zawodników Realu Madryt poczucie potrzeby rywalizacji. Odchodzą Ronaldo, Ramos, Casillas, a klub pozostaje, ponieważ jest zarządzany i prowadzony w przykładny sposób.

– Jak zatrzymaliśmy Bellinghama? Mieliśmy szczęście. To niesamowity piłkarz. Ma w sobie coś, co bardzo trudno jest zdiagnozować – wejście z drugiej linii. Jest w klubie, w którym ma wszystko, aby dalej się rozwijać. Bardzo mi się podoba.

– Najtrudniejszy i największy ciężar w roli trenera? Myślę, że odpowiedzialność. Gdy kończy się mecz, to już sam nie wiem, czy jestem zadowolony, ponieważ wygraliśmy, czy dlatego że zrzuciliśmy z siebie tę odpowiedzialność związaną z tym, że po prostu musieliśmy wygrać ten mecz.

– Moje kolejne cele? Kolejny krok nie jest wcale tak daleko, jest blisko. Największą ekscytację wzbudzają we mnie ci nowi zawodnicy – Barrios, Lino, Riquelme, Rodrigo, przyjście Arthura. Dodatkowo to wszystko, co mogę stworzyć dla Griezmanna czy Koke, aby towarzyszyli mi w tym procesie. Zastanawiasz się nad tym, kto tak naprawdę w tym pozostanie i odpowie na te wszystkie twoje propozycje. W szatni musisz mieć wsparcie, inaczej to jest niemożliwe.

– Na którym miejscu byłby Griezmann w rankingu najlepszych piłkarzy? Są Haaland, Mbappé i nie wiem, czy w tym momencie są inni, którzy mogliby być lepsi od niego… On sprawia, że stajemy się lepsi i mam nadzieję, że będziemy mogli go tutaj utrzymać.

– Jak się ma Atleti w obecnym sezonie? Dobrze, teraz jest w swoim najlepszym momencie.

– Czy mogę być Fergusonem Atlético Madryt? Na ten moment powiedziałbym, że nie, ale nigdy nie wiadomo.

– Połączenie kultury hiszpańskiej i argentyńskiej? W domu mam małe boisko piłkarskie. Zapraszam znajomych, abyśmy pograli, ale tak naprawdę nawet się nie spocimy. Spotykamy się głównie po to, aby pogadać i się pośmiać. Wiem, że chłopaki z zespołu korzystają z tego dużo częściej, umawiają się w domu Griezmanna, Koke czy Giméneza. To wszystko bardzo dobrze działa na codzienną pracę.