Getafe i Greenwood nie chcą eskalacji w sprawie Bellinghama

La Liga prowadzi dochodzenie w sprawie rzekomej obraźliwej wypowiedzi Jude'a Bellinghama pod adresem Masona Greenwooda, którego zawodnik Los Blancos miał nazwać „gwałcicielem”. Rzekomy incydent miał miejsce podczas drugiej połowy wygranego przez Królewskich meczu, po tym jak piłkarz Realu starł się na boisku z graczem Getafe.

La Liga potwierdziła, że Getafe złożyło skargę u obserwatora na rzekomy incydent, a organizacja zatrudniła eksperta czytającego z ruchu warg, aby pomóc w zbadaniu sprawy.

W oświadczeniu La Ligi czytamy: „Getafe przekazało wczoraj skargę do obserwatora, a La Liga, jak zawsze przy takich okazjach, poprosiła o ekspertyzę dotyczącą czytania z ruchu warg, aby zbadać sprawę i działać na podstawie tego, co może zostać udowodnione ponad wszelką wątpliwość (przez osobę czytającą z ruchu warg)”.

The Athletic skontaktowało się z Getafe i dowiedziało się, że ani gospodarze wczorajszego meczu, ani sam Greenwood nie chcą eskalacji sprawy i uważają, że „to, co wydarzyło się na boisku, powinno pozostać na boisku”.

Real Madryt odmówił komentarza, gdy skontaktował się z nim The Athletic. 

Jeśli Getafe lub sama La Liga zdecyduje się zaskarżyć Bellinghama, to Komitet Dyscyplinarny będzie musiał wszcząć postępowanie ws. Anglika, któremu groziłaby nawet miesięczna dyskwalifikacja. Opisuje to artykuł 119. Regulaminu Dyscyplinarnego, w którym czytamy, że „używanie słów lub wyrażeń naruszających szacunek lub godność lub wykonywanie gestów, które, ze względu na swoją bezczelność, są powszechnie uważane za obraźliwe, karane jest zawieszeniem od jednego do trzech meczów lub na okres do jednego miesiąca”. Wcześniej w artykule 118., możemy przeczytać, że taką samą karę przewiduje się za „prowokowanie kogoś przeciwko komuś bez osiągnięcia celu”. Z kolei artykuł 122. mówi o karze zawieszenia do czterech spotkań lub karze grzywny do 602 euro za „niesportowe zachowanie o łagodnym charakterze”.