„Jeden z najtrudniejszych meczów do końca sezonu”
Carlo Ancelotti rzucił swoim podopiecznym wyzwanie: 12 punktów w 4 meczach. Z Las Palmas Królewscy dali radę, ale pora na krok numer dwa.
Carlo Ancelotti bardzo poważnie traktuje potyczkę z Getafe. (fot. Getty Images)
Wyzwanie dwunastu punktów było obecne w szatni Realu Madryt od czwartku. Po serii spotkań na najwyższym poziomie – dwukrotnie z Atlético i Barceloną – nadchodzą mecze, które trzeba traktować jak kolejne egzaminy. Pierwszy z nich zakończył się sukcesem i wygraną na Wyspach Kanaryjskich z Las Palmas (2:1). Kolejne trzy to Getafe, Atlético i Girona. Sztab szkoleniowy zadbał o to, by „dziwny” tydzień bez meczu w jego środku dobrze spożytkować. Cel jest prosty: zdobyć komplet punktów w najbliższych trzech meczach i postawić kolejny krok w stronę mistrzowskiego tytułu.
Starcie z Las Palmas pokazało dwa Reale. Pierwsze 60 minut wyraźnie różniło się od tego, co oglądaliśmy później. Intensywność, postawa zawodników obu drużyn… Według Marki ten mecz podał w wątpliwość sens zmian i rotacji. Madrycki dziennik uważa, że w związku z tym Carlo Ancelotti w dwóch najbliższych meczach nie będzie ryzykował i wróci do wystawiania najmocniejszej danego dnia jedenastki. Włoch uważa, że wyjazdowa potyczka z Getafe to jedna z najtrudniejszych przepraw w tym sezonie. Darzy dużym szacunkiem i Getafe, i José Bordalasa, pamiętając o tym, że 2 stycznia 2022 roku przegrał na Coliseum.
Na ławkę rezerwowych wrócą Brahim czy Ceballos. Pewne miejsce w składzie mają Jude Bellingham i Aurélien Tchouaméni, a nie można wykluczyć, że Francuz zajmie miejsce na środku obrony. Ancelotti nie zrezygnuje też z takich graczy jak Toni Kroos czy Fede Valverde, przez co po raz kolejny na ławce usiądzie Luka Modrić. To ma być też jasną wiadomością dla całego zespołu: to mecz o wielką stawkę. Oczywiste jest bowiem to, że komplet punktów w trzech najbliższych meczach byłby kluczowy w walce o pierwszą lokatę.
Carlo Ancelotti nadal wierzy w to, że każdy będzie potrzebny zespołowi i każdy ma coś do zaoferowania. W decydującym momencie sezonu Włoch chce jednak jasno określić rolę każdego zawodnika. W meczu z Getafe można spodziewać się bitwy, walki, maksymalnego zaangażowania jako klucza do zdobycia trzech punktów. Wskazana jest intensywność od pierwszej minuty, by znów nie trzeba było gonić wyniku. Sztab szkoleniowy wierzy w to, że to, co działo się na Estadio Gran Canaria, nie powtórzy się tym razem. Teraz nikt nie chce czekać na zmiany, które nie zawsze będą mogły odwrócić losy meczu. Wszyscy na pokład.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze