Advertisement
Menu
/ marca.com

Plan się spina

Real Madryt szybko otrząsnął się po odpadnięciu z Copa del Rey i przestawił się na dalszą walkę w La Lidze. Przed Królewskimi trzy kluczowe starcia w ligowych rozgrywkach przed powrotem Ligi Mistrzów.

Foto: Plan się spina
Dani Carvajal świętuje zwycięskie trafienie w meczu z Almeríą (fot. Getty Images)

Styczeń dobiega końca, a w Realu Madryt panuje przeświadczenie, że szklanka jest do połowy pełna. Z jednej strony udało się wygrać pierwsze w tym sezonie trofeum, a z drugiej doszło do odpadnięcia z Copa del Rey z rąk Atlético Madryt. Mimo wszystko podopieczni Carlo Ancelottiego postanowili wykorzystać przedwczesną eliminację z krajowego pucharu, aby całe swoje siły rzucić na dalszą walkę o mistrzostwo Hiszpanii. I po dwóch ostatnich wyszarpanych zwycięstwach z Almeríą i Las Palmas piłkarze z Santiago Bernabéu utrzymują zaskakujące i niesamowite tempo narzucone przez Gironę, którą już w czwartek będą mogli w końcu prześcignąć w tabeli.

Oczywiście pierwszy miesiąc 2024 roku właśnie z racji Copa del Rey nie może dostać w Madrycie oceny celującej. Jednak nikt w klubie nie ukrywa, że tymi głównymi tytułami są i zawsze będą Liga Mistrzów i La Liga, która w poprzednim sezonie była dla madridistas niemałym utrapieniem i powodem do frustracji. Rok temu na tym etapie rozgrywek Królewscy mogli się już praktycznie pogodzić z tym, że Barcelona będzie nie do dogonienia, dlatego priorytetem było to, aby tym razem nie doprowadzić do podobnej sytuacji.

Futbol ma jednak to do siebie, że ma bardzo krótką pamięć, dlatego teraz to Barça przeżywa istny kryzys, a Real Madryt może ze spokojem i poczuciem dobrze wykonywanych obowiązków oczekiwać powrotu Ligi Mistrzów. Wyjazdowe starcie z RB Lipsk zaplanowane jest na 13 lutego, ale zanim do niego dojdzie Los Blancos czekają jeszcze trzy kluczowe mecze, które mogą ich zdecydowanie przybliżyć do wyczekiwanego happy endu w La Lidze.

Najpierw już jutro ekipa Ancelottiego zmierzy się na wyjeździe z Getafe, odrabiając tym samym zaległy mecz, który został przełożony z powodu Superpucharu Hiszpanii. Będzie to idealna okazja ku temu, aby wskoczyć na pozycję lidera ligi hiszpańskiej i tym samym przeskoczyć Gironę. Katalończycy mają w tym momencie jeden punkt przewagi nad Realem Madryt, który ma właśnie o jeden mecz rozegrany mniej.

Czasu na odpoczynek nie będzie, gdyż najbliższy weekend przyniesie ze sobą czwarte już w tym sezonie derby Madrytu, które będą szansą na rewanż za wyeliminowanie z Copa del Rey i najprawdopodobniej definitywne wykluczenie ekipy Diego Simeone z walki o mistrzostwo Hiszpanii. Tydzień później tuż przed powrotem Ligi Mistrzów przyjdzie pora na starcie na szczycie, które może odpowiedzieć na wiele kluczowych pytań – Real Madryt podejmie na Santiago Bernabéu rewelację sezonu 2023/24, Gironę.

Zamysł Ancelottiego po bolesnej pucharowej porażce z Atlético był taki, aby drużyna jak najszybciej się zresetowała i ponownie stanęła na nogi. Zwycięstwa z Almeríą i Las Palmas sprawiły, że Królewscy ponownie złapali wiatr w białe żagle i z optymizmem spoglądają na najbliższe tygodnie, które przyniosą ze sobą kluczowe pojedynki zarówno w La Lidze, jak i w Lidze Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!