MARCA: Militão coraz bliżej powrotu do treningów z zespołem
Rehabilitacja Brazylijczyka przebiega nadzwyczaj dobrze i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie zobaczymy go jeszcze na boisku, bo w najbliższych tygodniach powinien wrócić do pracy z zespołem.
Fot. Getty Images
Éder Militão odlicza już dni do momentu, w którym będzie mógł ponownie założyć piłkarski strój i znaleźć się w kadrze meczowej. Moment jego powrotu zbliża się wielkimi krokami i jeśli wszystko pójdzie gładko już za nieco ponad miesiąc Brazylijczyk może zacząć być uwzględniany w planach Carlo Ancelottiego. Koniec lutego, początek marca to czas, który jest brany pod uwagę w Valdebebas na stopniowy powrót byłego gracza Porto. O wszystkim zadecyduje to, jak zareaguje jego kolano na większe obciążenia i stan emocjonalny, a nie potrzeby drużyny związane z poważną kontuzją Alaby czy innymi okolicznościami.
12 sierpnia. San Mamés. Mecz jak każdy inny zakończył się piłkarską tragedią. Militão poczuł, że wysiada mu kolano. Więzadło krzyżowe zostało zerwane, co potwierdziło badanie rezonansem magnetycznym następnego dnia. Kontuzja lewego kolana i wiele miesięcy ciężkiej pracy nad powrotem do dawnej formy, jednego z najbardziej dominujących środkowych obrońców w światowym futbolu.
Sześć miesięcy po tym fatalnym momencie Brazylijczyk rozpoczyna odliczanie do powrotu na boisko. Zarówno operacja, jak i późniejsza rehabilitacja przebiegają normalnie. Ani jednego kroku wstecz w procesie, który zawsze jest skomplikowany i w którym trzeba poruszać się jak na szpilkach. Nigdy nie jest konieczne przyspieszanie terminów. To stan kolana i kontuzjowany zawodnik decydują o wszystkim.
Pozytywna reakcja… i zaskakująca
Brazylijczyk nie przestał zadziwiać w swojej codziennej pracy w Valdebebas. Od pierwszej minuty po kontuzji wykazywał maksymalne predyspozycje do pracy, a w szczególności ponadprzeciętną zdolność do przyswajania wysiłku. Kontuzjowane miejsce zawsze pozytywnie reagowało na wysiłek, podobnie jak u Courtois i jego lewego kolana, ale w innym tempie. Belg doznał kontuzji dwa dni przed środkowym obrońcą.
Obrońca już pracuje z piłką w Valdebebas. Zakładanie korków jest już częścią jego codziennego rytuału i nie jest wykluczone, że w najbliższych dniach zacznie wykonywać niektóre ćwiczenia treningowe z kolegami z drużyny.
Nie ma ustalonych ram czasowych dla jakiegokolwiek rodzaju dolegliwości, ale jeśli chodzi o powrót do zdrowia po zerwanym więzadle, osiem miesięcy to czas, aby zacząć myśleć o powrocie. Nawet w Stanach Zjednoczonych zawodowy sportowiec nigdy nie wraca przed upływem jednego roku, ze względu na ubezpieczenie zdrowotne. W ten sposób środkowy obrońca Realu Madryt mógłby przyspieszyć wszystko o półtora miesiąca.
Vinícius dał również jasno do zrozumienia swoimi dwoma kontuzjami odniesionymi w tym sezonie, że niektórzy piłkarze, genetyka i zdolność do poświęceń nie mają takich samych ram czasowych. Jeśli w przypadku pierwszego naderwania mięśnia mówiło się o półtora do dwóch miesięcy przerwy, to po trzydziestu dniach widzieliśmy go już na boisku. W przypadku drugiego, poważniejszego naderwania mówiono o nawet trzech i pół miesiącach na uboczu, a celem był powrót na 1/8 finału Ligi Mistrzów. Napastnik musiał się wstrzymać, bo gdyby to od niego zależało, zagrałby przeciwko Deportivo Alavés jeszcze przed końcem roku. To samo tyczy się Camavingi, który miał zerwane więzadło poboczne strzałkowe w prawym kolanie i wrócił szybciej, niż początkowo zakładano.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze