Advertisement
Menu

Pewne zwycięstwo z Bilbao

W meczu 19. kolejki Ligi Endesa Real Madryt nie pozostawił złudzeń Bilbao. Królewscy prowadzili od początku do końca i ich zwycięstwo w żadnym momencie nie było podawane w wątpliwość.

Foto: Pewne zwycięstwo z Bilbao
Džanan Musa (fot. Getty Images)

Koszykarze Realu Madryt szybko zdołali się podnieść po dwóch porażkach z rzędu. Dzisiaj od początku zagrali uważnie i z większą energią, co przełożyło się na dużą kontrolę nad spotkaniem. Madrytczycy prowadzili od początku do końca i w żadnym momencie nie pozostawili gościom złudzeń. Chus Mateo mógł swobodnie rotować zawodnikami i dać odpocząć graczom z pierwszej piątki.

Real Madryt zaczął mecz od serii 10:0 i to był wyznacznik tego, jak to spotkanie będzie wyglądało. Bilbao próbowało odpowiedzieć, ale nie było w stanie i Królewscy do końca utrzymywali bezpieczną przewagę. W pierwszej kwarcie podopieczni Chusa Mateo spisywali się znakomicie w ofensywie. Bardzo dobrze rozgrywał Campazzo, a akcje wykańczało wielu zawodników. W zespole gości Ponsarnau nie trafił z wyborem pierwszej piątki. Basków ożywili zawodnicy z ławki, którzy zdobyli 16 z 22 punktów (30:22).

Druga część spotkania przyniosła obniżenie statystyk skuteczności. Sporo było też strat po obu stronach. W Realu Madryt pierwsze skrzypce w ataku grał Musa, który uzbierał osiem punktów. Gości w grze trzymał głównie Kullamäe, chociaż Estończyk mógł też liczyć na wsparcie kolegów. Ogólnie punktów było mało i przewaga Królewskich utrzymywała się na podobnym poziomie (48:38).

Po zmianie stron Real Madryt wykonał krok do przodu, który pozwolił na rozstrzygnięcie tego spotkania. Świetnie spisywał się francuski duet Yabusele – Poirier. Obaj tylko w trzeciej kwarcie zdobyli 19 punktów. To więcej niż cały zespół Bilbao. Goście mieli ogromny problem ze skutecznością i byli w stanie trafiać tylko wtedy, kiedy znaleźli miejsce do rzutu bezpośrednio spod obręczy. Królewscy pod tym względem też wyglądali dobrze, bo mieli Yabusele, ale byli w stanie dołożyć do tego rzuty z obwodu i z innych pozycji. Przewaga po 30 minutach była już znaczna (76:52).

Jak w wielu takich spotkaniach, gdy przewaga jest duża, w czwartej kwarcie można było sobie pozwolić na spokojniejsze tempo i odpoczynek dla podstawowych zawodników. Na parkiecie mógł się pojawić Hugo González. Bilbao wykorzystało większe rozluźnienie w szeregach gospodarzy i trochę zmniejszyli rozmiary porażki, chociaż w ostatecznym rozrachunku ma to niewielkie znaczenie.

95 – Real Madryt (30+18+28+19): Abalde (11), Campazzo (10), Deck (7), Yabusele (16), Ndiaye (4), Rudy (3), González (3), Hezonja (9), Alocén (3), Rodríguez (3), Poirier (11), Musa (15).

80 – Bilbao (22+16+14+28): Smith (8), Killeya-Jones (2), De Ridder (8), Pantzar (8), Rabaseda (2), Hornsby (8), Andersson (0), Reyes (4), Renfroe (9), Hlinason (19), Tsalmpouris (-), Kullamäe (12).

Statystyki | Tabela

Poza kadrą znaleźli się:
• Edy Tavares – uraz więzadła pobocznego w kostce (przewidywany powrót: połowa lutego)
• Sergio Llull – uraz rozcięgna podeszwowego (przewidywany powrót: połowa lutego)
• Fabien Causeur – brak informacji

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!