Dubaj w Eurolidze już od nowego sezonu?
Wszystko wskazuje na to, że drużyna z Dubaju dołączy do Euroligi już w następnym sezonie. Trwają jeszcze rozmowy, ale znajdują się one na bardzo zaawansowanym etapie.
Trofeum za zdobycie Euroligi. (fot. Getty Images)
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom drużyna z Dubaju ma się pojawić w Eurolidze już od sezonu 2024/25. Taki jest pomysł, nad którym pracują osoby odpowiedzialne za dubajski projekt i komisja negocjacyjna Euroligi złożona z przedstawicieli Panathinaikosu, Bayernu Monachium, Barcelony i Fenerbahçe. Ostatecznie zielone światło może zostać zapalone na spotkaniu akcjonariuszy Euroligi, które odbędzie się w lutym.
Paulius Motiejūnas, prezes Euroligi, otworzył możliwość szybkiego dołączenia do rozgrywek drużyny z Dubaju, co jeszcze sam kilka miesięcy temu odrzucał. „Szanse na to, że nowy zespół pojawi się już w przyszłym sezonie, oceniam na 50 procent”, powiedział Litwin w rozmowie z portalem BasketNews.
Porozumienie ekonomiczne zostało zatwierdzone na ostatnim spotkaniu akcjonariuszy pod koniec listopada minionego roku. Sprzeciw wyraziło jedynie Maccabi Tel Awiw, chociaż oficjalnie wstrzymało się od głosu. Wszystko znajduje się już na bardzo zaawansowanym etapie i do dopracowania pozostają szczegóły oraz zagwarantowanie bezpieczeństwa prawnego projektowi.
Porozumienie z Dubajem opiera się przede wszystkim na kwestii ekonomicznej. Euroliga ma otrzymać 150 milionów euro w ciągu sześciu lat. To byłby duży zastrzyk gotówki dla rozgrywek i 13 klubów będących właścicielami: Barcelona, Real Madryt, Baskonia, Olympiakos, Panathinaikos, Efes, Fenerbahçe, Maccabi Tel Awiw, Žalgiris, Olimpia Mediolan, CSKA Moskwa, Bayern Monachium i ASVEL. Porozumienie z Dubajem zakłada, że każda z tych drużyn miałaby dostać milion euro za każdy sezon przez pięć lat.
W zamian za to Dubaj chce mieć swoją drużynę w rozgrywkach. Prosił również o organizację Final Four, ale Euroliga odrzuciła ten pomysł. Obecnie rozważa się utworzenie czegoś w rodzaju Superpucharu w Dubaju, ale brakuje na to miejsca w terminarzu. Dubaj chciałby, żeby w tych nowych rozgrywkach brały udział Real Madryt i Barcelona.
Korzyści ekonomiczne wychodzą o wiele dalej niż milion euro, jakie przez pięć lat mają otrzymywać kluby. Porozumienie z Dubajem może mieć duży wpływ na markę Euroligi na Bliskim Wschodzie. Dodatkowo obie strony chcą stworzyć ligę regionalną na Bliskim Wschodzie, której zwycięzca mógłby liczyć na awans do Euroligi.
Sponsorem rozgrywek mogłyby zostać linie lotnicze Fly Emirates, jeśli umowa z Turkish Airlines, która wygasa w 2025 roku, nie zostanie przedłużona. Jednak dubajskie linie lotnicze nie będą oferować darmowych lotów dla wszystkich drużyn, a taki był pierwotny zamysł.
Nowa drużyna z Dubaju musiałaby spełniać szereg warunków, żeby nie zaburzyć rozgrywek Euroligi. Ma zostać nałożony limit budżetowy, by uniknąć rewolucji na rynku transferowym. Poza tym drużyna z Dubaju miałaby grać w jeszcze jednych rozgrywkach, czyli w Lidze Adriatyckiej, żeby utrzymać rytm meczowy i poziom wysiłku na podobnym poziomie do innych zespołów.
Otwarta pozostaje jeszcze jedna kwestia. W 2026 roku wygasa dziesięcioletnie porozumienie z IMG, z którą Euroliga stworzyła joint venture, co miało na celu rozwój rozgrywek. Jeśli umowa nie zostałaby przedłużona, pod znakiem zapytania stanęłoby dalsze uczestnictwo w Eurolidze takich drużyn jak CSKA Moskwa i Maccabi Tel Awiw. Oba zespoły mogą stracić swoje miejsce ze względu na sytuację geopolityczną w ich krajach.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze