Morata szuka rewanżu

Jest 115. minuta spotkania. Finał Superpucharu Hiszpanii, 2020 rok. Na tablicy wyników 0:0. Álvaro Morata wychodzi na czystą pozycję, ale jego rajd zostanie przerwany przez Fede Valverde. Urugwajczyk od razu obejrzał czerwoną kartkę, ale wiedział, że zrobił to, co do niego należało. „Czy raz jeszcze sfaulowałbym Moratę? Jasne, że tak. Pod warunkiem, że robiłbym to dla drużyny. Jeśli przegrywamy 0:3, to wiadomo, że nie ma to sensu. Gdybyśmy mieli taki sam wynik, jak wtedy, zrobiłbym to ponownie. Dla drużyny, dla moich wartości”, stwierdził pomocnik na ostatniej konferencji prasowej. 

O wyniku tamtego finału zadecydowały rzuty karne, a podopieczni Cholo Simeone musieli pogodzić się z porażką. Morata mógł być bohaterem Atlético, ale tak się nie stało. Już dzisiaj Hiszpan chce zrewanżować się Królewskim za tamten wieczór. Napastnik podchodzi do tego meczu z bardzo dobrej formie i defensorzy Realu będą musieli na niego uważać. 

W obecnym sezonie 31-latek ma na koncie 17 goli w 25 spotkaniach i tylko trzy trafienia dzielą go od osiągnięcia najlepszego wyniku w jego karierze. Dwie bramki atakujący zdobył w ostatnich derbach Madrytu, gdy na Cívitas Metropolitano gracze Carlo Ancelottiego przegrali 1:3 i była to jak na razie ich jedyna porażka w tej kampanii. Morata strzelił też gola przeciwko Los Blancos w poprzednim sezonie, gdy na Santiago Bernabéu obie drużyny mierzyły się w ćwierćifnale Pucharu Króla. W sumie przez ostatnich 148 minut trafiał przeciwko Realowi trzy razy i już dzisiaj będzie chciał jeszcze bardziej poprawić te statystyki.