Advertisement
Menu
/ as.com

Wciąż nierozwiązany problem rzutów karnych

Po czterech pudłach Real Madryt przy okazji meczu z Arandiną w końcu wykorzystał rzut karny. Strzelcem był Joselu, którego rola rezerwowego sprawia, że Carlo Ancelotti wciąż nie ma etatowego i podstawowego wykonawcy jedenastek.

Foto: Wciąż nierozwiązany problem rzutów karnych
Fot. Getty Images

Dziura bramkowa po odejściu Karima Benzemy bardzo szybko zasypana została przez Jude'a Bellinghama, który w tym momencie ma na koncie 17 bramek po rozegraniu 22 meczów. Z drugiej jednak strony wciąż nierozwiązany pozostaje temat rzutów karnych, za które w ostatnich latach odpowiadał właśnie francuski napastnik. Bramka Joselu w sobotnim meczu z Arandiną była pierwszą wykorzystaną jedenastką przez Królewskich w obecnym sezonie po tym, jak wcześniej zanotowali aż cztery pudła w wykonaniu Viníciusa (jeszcze w trakcie pretemporady), Rodrygo, Luki Modricia i właśnie Joselu.

Problemy pojawiły się bardzo szybko, gdyż już w 3. kolejce La Ligi. Wówczas Rodrygo nie wykorzystał rzutu karnego w wyjazdowym meczu z Celtą Vigo, gdy na tablicy wyników utrzymywał się bezbramkowy remis (ostatecznie skończyło się na 1:0 po bramce Bellinghama). W tamtym momencie sam Carlo Ancelotti przyznał, że to nie Brazylijczyk miał podejść do jedenastki, ale Modrić. Jeszcze wcześniej w trakcie okresu przygotowawczego w Klasyku z Barceloną w roli wykonawcy rzutu karnego nie sprawdził się również Vinícius, który tym samym zapoczątkował całą debatę.

„Etatowy wykonawca? Wszystko zależy od meczu. Joselu bardzo dobrze sobie z tym radzi, Modrić również, Vinícius… To byłaby właściwa kolejność, gdyby wszyscy byli zdrowi”, tłumaczył po kilku dniach Carletto. I miesiąc później słowa te można było przełożyć na boisko, gdyż w meczu z Osasuną przy wyniku 4:0 do jedenastki podszedł właśnie Joselu i… również przestrzelił. Nie dziwi więc fakt, że w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów w spotkaniu z Unionem Berlin zdecydowano się na jeszcze inne rozwiązanie. Tym razem wykonawcą rzutu karnego był Modrić, który podobnie jak wskazani wyżej poprzednicy także nie potrafił znaleźć sposobu na bramkarza rywala.

Copa del Rey przyniosła ze sobą kolejną szansę z jedenastego metra i tym razem Joselu ją wykorzystał. „Wszystko zależy od tego, kto jest akurat na boisku. Mamy w zespole wielu specjalistów, zawodników o wielkiej jakości. Dzisiaj trafiło na mnie. To nie jest problem, od teraz będą już wchodzić wszystkie”, zapowiadał po meczu z Arandiną hiszpański napastnik. Problem jednak w tym, że Joselu rozegrał jak do tej pory tylko 51% wszystkich możliwych minut, a to oznacza, że Ancelotti etatowego i podstawowego wykonawcy rzutów karnych musi szukać gdzie indziej.

Od regularności do niepewności
A jeszcze nie tak dawno rzut karny był dla Realu Madryt praktycznie jednoznaczny z bramką. W ostatnich latach wyróżniali się w tym aspekcie przede wszystkim Cristiano Ronaldo (79 goli na 92 próby i skuteczność na poziomie 85%), Sergio Ramos (22 na 23 i skuteczność 95%) oraz Karim Benzema (32 na 37 i skuteczność 86%). W pewnym momencie Królewscy byli w stanie zanotować passę aż 38 wykorzystanych rzutów karnych z rzędu. Teraz na 37 ostatnich prób aż 11 było przestrzelonych. Symptomy zapowiadające problem można było dostrzec już w poprzednim sezonie, gdy Marco Asensio z Mallorcą i Luka Modrić na Klubowych Mistrzostwach Świata nie wykorzystali dwóch ostatnich jedenastek, do których nie podszedł Benzema.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!