Relevo: Real przedłużył kontrakt z Alberto Torilem

Real Madryt ma pełne zaufanie do Alberto Torila. 50-letni szkoleniowiec, określany mianem „człowieka klubu”, mógł liczyć na pełne wsparcie podczas najbardziej newralgicznego okresu na czele kobiecego zespołu i, mimo słabych wyników, obie strony dogadały się ws. przedłużenia jego kontraktu na okres co najmniej najbliższych dwóch lat – informuje portal Relevo. To dość zaskakująca decyzja, podjęta w środku największego kryzysu sportowego Las Blancas, które straciły już szanse na wyjście z grupy w Lidze Mistrzyń i wygrały zaledwie 5 z ostatnich 12 spotkań.

Jak twierdzi Relevo, nowy kontrakt Torila nie ogranicza jego aktywności wyłącznie do zespołu kobiecego i wiąże go z klubem w szerszym zakresie. Innymi słowy: Andaluzyjczyk pozostanie w Valdebebas, nawet jeśli przestanie prowadzić ekipę Las Blancas. To wariant, który wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wielu osób w klubie, które widziałyby Torila w innej roli. Szczególnie w męskiej akademii, w której zostawił po sobie dobre wspomnienie.

Przypomnijmy, że Toril wrócił do Valdebebas dwa lata temu, obejmując kobiecą drużynę po zwolnieniu Davida Aznara. Był to dla niego drugi etap pracy w roli trenera w klubie, do którego przyszedł w 2008 roku po tym, jak grał w nim w drużynach młodzieżowych i zadebiutował w pierwszym zespole w 1992 roku za czasów Benito Floro. W La Fábrice rozwinął się jako szkoleniowiec. Na początku rozpoczął pracę jako koordynator szkółki, w 2009 roku objął stery Juvenilu A, a w 2011 stanął na czele Castilli. Z rezerwami wywalczył awans do Segunda División, a w jego zespole brylowali tacy zawodnicy, jak Jesé, Morata, Carvajal czy Nacho. Taka przeszłość w połączeniu z rosnącym napięciem w drużynie kobiecej sprawiały, że coraz częściej mówiono o Torilu w kontekście przejęcia Castilli.

Mimo że Toril po raz pierwszy wszedł do kobiecej szatni i z miejsca osiągał bardzo dobre wyniki, to w ostatnich miesiącach media zaczęły podawać w wątpliwość jego przyszłość, co sprawiło, że do klubu zaczęli zgłaszać się trenerzy z chęcią objęcia kobiecej sekcji. Real Madryt patrzy jednak na sytuację nieco inaczej i jeśli ta naprawdę będzie wymagała odsunięcia Torila od pracy z kobietami, to jego następcą będzie inny „człowiek z domu” – Jose Manuel Lara Gómez, dotychczasowy asystent Torila. Przynajmniej jako rozwiązanie chwilowe na czas znalezienia odpowiedniego trenera.

Przedłużenie umowy z Torilem odbyło się w jednym z delikatniejszych okresów w szatni Las Blancas, a trener przekazał to zawodniczkom osobiście po powrocie do treningów 2 stycznia. Atmosfera była raczej chłodna, jednak już pięć dni później, we wczorajszym meczu z Madrid CFF zakończonym niesamowitą remontadą, zawodniczki pokazały, że stanowią jedność. Teraz drużynę czeka ciężki terminarz. Najpierw zagrają w 1/8 finału Pucharu Królowej z Betisem, a następnie w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Barceloną. Styczeń zakończy się wizytą na Stamford Bridge i meczem wyjazdowym z Athletikiem Bilbao. Dzięki nowemu kontraktowi Toril rozpoczyna nowy rok z ulgą, przynajmniej w kontekście najbliższej przyszłości.