Izquierdo: Cóż mogę powiedzieć piłkarzom przed meczem ich życia?
Trener Arandiny, Álex Izquierdo, w przeddzień meczu z Realem Madryt udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Poniżej przedstawiamy zapis tej rozmowy.
Fot. twitter.com
Piłkarz od ósmego roku życia, kibic… a teraz trener Arandiny. Czym jest dla pana ten mecz?
To bez wątpienia mecz napakowany emocjami i chwila, w której patrzę na to z pewnej perspektywy. Od dziecka, gdy dołączyłem do tego klubu, gdy zacząłem w kategorii benjamín. Patrzę na wszystkie dzieci ze szkółki i zastanawiam się, z jakimi emocjami do tego podejdą. Jak ja sam bym to przeżywał, gdyby doszło do tego w momencie, gdy tutaj dołączałem? Cały proces, przez jaki przechodziłem, każda kolejna kategoria wiekowa. Później jako członek pierwszego zespołu, debiut w pierwszym zespole. Cóż, widzę to teraz w moich zawodnikach i to wszystko, co muszą przeżywać, gdy ten mecz się zbliża. Później również jako członek sztabu technicznego, pierwszy trener. Patrzę na wszystkich tych ludzi, których poznawałem tutaj na przestrzeni tych 22 lat spędzonych w klubie i jestem przekonany, że będą się cieszyć tym meczem tak samo jak ja. Wiele emocji.
Jak przygotowuje się mecz z rywalem, który jest cztery kategorie rozgrywkowe wyżej?
Cóż, pod kątem emocjonalnym czy motywacyjnym, jak można zastopować nieco tę euforię czy ograniczyć nerwy. Myślę, że motywacja… Cóż mogę powiedzieć piłkarzom przed meczem ich życia? Jednak poza tym wszystkim musimy się wykazać profesjonalizmem i tutaj ja jako trener muszę postarać się pokierować moich zawodników do tego, aby podeszli do tego meczu w jak najlepszy możliwy sposób. Znamy rzeczywisty potencjał Realu Madryt, rozmawiamy o najlepszej drużynie w Europie, o najbardziej utytułowanym klubie z zawodnikami na poziomie światowym, ale to jasne, że musimy do tego podejść z nadziejami na rozegranie wielkiego meczu, postawienie się Realowi Madryt i próbę zadania im w jakimś momencie ciosu. W przeciwnym wypadku, jeśli ograniczymy się tylko do obrony i do tego, aby czekać na Real Madryt, to ostatecznie będziemy na to za krótcy i oni będą mieć bardzo swobodny mecz.
Jak pan myśli, jak można zadać ten cios?
Nie będzie o to łatwo patrząc na ich liczby zarówno w La Lidze, jak i w Europie. To bardzo solidny blok – ze względu zarówno na jakość zespołową, jak i indywidualną tych zawodników. Wierzymy jednak w to, że tutaj okoliczności będą nieco inne. Przez zdecydowaną część meczu to oni będą mieć inicjatywę, a długie utrzymywanie się przy piłce sprawia, że czasami możesz się zagapić lub zostawić jakąś wolną przestrzeń z tyłu i my postaramy się to wykorzystać. Powtarzam, chodzi nam przede wszystkim o to, aby nie był to monolog w wykonaniu Realu Madryt. Chcemy, aby oni również poczuli się w pewnym momencie zagrożeni. Niektórzy mogą się zdecydować na radośniejszą grę niż zazwyczaj, a my będziemy chcieli to wykorzystać i szukać tych piłek za plecy obrońców.
Czy w tego typu meczach jest coś takiego jak strach przed porażką?
Może to zabrzmieć tendencyjnie, ale my nie mamy nic do stracenia. Myślę, że na poziomie klubu i miasta samo rozegranie takiego meczu jest wielką nagrodą. Ale powtarzam, że ci, którzy będą na boisku oraz ci wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób są zaangażowani w ten mecz, zrobimy wszystko, aby ten magiczny wieczór Trzech Króli był jeszcze bardziej wyjątkowy. Real Madryt jest faworytem pod każdym względem, ale to nie oznacza, że nie możemy podchodzić do tego meczu z nastawieniem na walkę o awans. W tym przypadku nie powinniśmy mieć jednak strachu przed porażką. Wierzmy w to, że możemy awansować, ale jeśli tak się nie stanie, to po prostu spełni się zakładany przez wszystkich scenariusz.
Ptaszki nam przekazały, że waszą sekretną bronią na Real Madryt może być Pesca i jego wrzuty z autu.
W dzisiejszych czasach wiele drużyn z tego korzysta i my również mamy do tego odpowiednich zawodników. Postaramy się wykorzystać każdą nawet najmniejszą szansę na to, aby zaniepokoić Real Madryt i doprowadzić do zagrożenia pod ich bramką.
Co się stało z murawą w dniu meczu z Cádizem?
To prawda, że zrobiło się o tym głośno ze względu na to, że był to mecz z pierwszoligowcem, ale nie byliśmy w stanie kontrolować ulewy, jaka nadeszła tamtego dnia. Była ogromna. Dzień przed meczem murawa była w takim stanie jak teraz, wyglądała dobrze. Jednak w trakcie meczu poszczególne rejony boiska, zwłaszcza na bokach, nie były w stanie zaabsorbować takiej ilości wody. To prawda, że miało to wpływ na mecz, ale jak zauważył po meczu sam Sergio, ich trener, z kałużami i wodą musiały sobie radzić obie drużyny. Pod tym względem my zaadaptowaliśmy się lepiej. Jeśli sprawdzą się prognozy, to z Realem Madryt nie będzie podobnego problemu i nie będzie już tak medialnego tematu.
Przeprowadzone zostały jakieś zabiegi na murawę przed przyjazdem Realu Madryt?
Robimy to już od pierwszej rundy z Murcią, gdy wiedzieliśmy, że przyjmiemy zespół z Primera División. Wskazania ratusza i techników były takie, abyśmy nie korzystali z tego boiska poza samymi meczami. I tak też postępujemy. To jasne, że murawa ta nie ma takiego poziomu jak na boiskach pierwszoligowych i drugoligowych, ale myślę, że wygląda to dobrze.
A jakie zmiany są przeprowadzane na samym stadionie przed tak ważnym meczem?
Gdy patrzysz na to z zewnątrz, to myślisz, że wystarczy dostawić kolejną trybunę i tyle. Ale z perspektywy ostatnich tygodni już wiem, że wiąże się to z wieloma innymi rzeczami – dodatkowe oświetlenie, kabiny dla komentatorów i dziennikarzy, ratusz chciał również odmalować ściany i szatnie. Szkoda, że te wszystkie trybuny, które teraz widzimy wokół stadionu, nie zostaną z nami na stałe. Uważam, że wszystkie działania podjęte przez ratusz i cały klub były pozytywne i potrzebne, aby naprawdę móc się cieszyć tym meczem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze