Advertisement
Menu
/ as.com

Przestroga dla Ancelottiego

Carlo Ancelotti chce zrobić wszystko, by nie dopuścić do kolejnego, niemal tradycyjnego styczniowego kryzysu. Statystyki wskazują na to, że jego drużyny doświadczają większej liczby niepowodzeń w drugich połowach sezonu.

Foto: Przestroga dla Ancelottiego
Fot. Getty Images

Widmo straty punktów zaglądało Realowi Madryt w oczy w meczu z Mallorcą, ale ostatecznie udało mu się strzelić gola i wygrać. Goście z Balearów zdołali włożyć kij w szprychy ofensywie Królewskich, która nie potrafiła rozpędzić się tak jak w niektórych z ostatnich potyczek 2023 roku, a także dwukrotnie trafili w obramowanie bramki (poprzeczka i słupek). Tylko pech uniemożliwił im objęcie prowadzenia na Santiago Bernabéu. Na kilka minut przed końcem Antonio Rüdiger kapitalnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. Dzięki temu Real rozpoczął 2024 rok od zwycięstwa i trzech zdobytych punktów umacniających go na fotelu lidera La Ligi oraz gwarantujących mu symboliczny tytuł mistrza zimy.

A to nie byle co, bo styczeń dla Los Blancos zwykle jest trudniejszy niż dla reszty, biorąc pod uwagę to, co widzieliśmy w poprzednich latach. Sam Carlo Ancelotti zdaje sobie z tego sprawę i zapytany o to na konferencji prasowej powiedział: „Mam to na względzie, w przeszłości były problemy. Odzyskujemy ważnych zawodników, Camavinga i Mendy wrócą na następny mecz, to daje mi pewność siebie. I poprawi się stan Viníciusa. Cierpieliśmy w przeszłości, ale jestem przekonany, że w tym miesiącu możemy poradzić sobie lepiej”.

Ancelotti nie zapomniał o tym, że styczeń to miesiąc, w którym Real Madryt zawodził w przeszłości i zaklina się, żeby się to nie powtórzyło. Po pokonaniu Mallorki Włoch rzeczywiście potwierdził, że nie byli „na swoim poziomie”, ale dodał również, że „to normalne, można było to przewidzieć”. Nie szukając daleko, w ubiegłym sezonie w styczniu Królewscy zawiedli w dwóch z trzech rozegranych spotkań ligowych (porażka i remis), pozwalając Barcelonie na odskoczenie w tabeli. Na domiar złego wyraźnie przegrali z Blaugraną w finale Superpucharu Hiszpanii w Rijadzie (1:3).

Trauma Ancelottiego
Nie ulega wątpliwości, że Carletto wciąż ma niezabliźnioną ranę od czasu swojej pierwszej kadencji na ławce trenerskiej Los Blancos, a konkretnie od kampanii 2014/15, w której przed końcem 2014 roku wszystko malowało się dla nich różowo, ale zakończyło się kompletną katastrofą i potrójną koroną Barcelony. Tamten Real od września do grudnia odniósł 22 zwycięstwa z rzędu. Ale przejście do roku 2015 było fatalne. Zaczęło się od porażki z Valencią (1:2) oraz z Atlético w Pucharze Króla (0:2), co poskutkowało odpadnięciem z turnieju, ponieważ w rewanżu nie udało się dokonać remontady (2:2). Te niepowodzenia pogrążyły drużynę w niepewności, która doprowadziła ją do oddania prowadzenia w Primera División i konieczności postawienia wszystkiego na Ligę Mistrzów. Ancelotti dobrze to pamięta i podejmuje kroki mające na celu zapobiegnięcie przykrej powtórce z rozrywki.

Pierwsza połowa bieżącego sezonu ligowego w wykonaniu Realu Madryt była fantastyczna – zdobył 48 punktów na 57 możliwych, zanotował 15 wygranych, 3 remisy i tylko jedną porażkę. Ale historia pokazuje jednak, że utrzymanie takiego tempa w drugiej części rozgrywek będzie niezwykle trudne. Prowadząc Królewskich, Ancelotti zgromadził 231 punktów w 95 starciach w pierwszych połowach ligowej kampanii, co daje średnią 2,43 punktu na mecz. W drugich połowach sezonu liczby te spadają do 160 punktów w 76 partiach, co przekłada się na średnią 2,1 punktu na mecz. Kierując się tą statystyczną logiką, Real zakończyłby trwające rozgrywki z około 88 punktami w dorobku. Byłby to lepszy wynik niż ten osiągnięty w kampanii 2021/22 (86 punktów), kiedy to Los Merengues po raz ostatni byli mistrzami Hiszpanii. Pytanie brzmi – czy ta sztuka uda się podopiecznym Carletto w 2024 roku przy rewelacyjnej Gironie Míchela i pozostającej kilka punktów z tyłu Barcelonie?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!