Gigant ze szkółki

Rok 2026 to moment, w którym Real Madryt będzie chciał mieć w swoich szeregach pełnoprawnego następcę Thibaut Courtois. I jak wskazuje AS, rozwiązanie może być w domu. Mający 18 lat i mierzący 199 centymetrów Fran González jest w tym momencie na najlepszej pozycji startowej w szkółce, aby na stałe awansować do pierwszego zespołu Królewskich. W poprzednim sezonie pojawił się praktycznie znikąd, gdy w 37. kolejce La Ligi otrzymał powołanie na mecz z Sevillą. Wówczas Castilla potrzebowała wsparcia Luisa Lópeza, a to sprawiło, że w kadrze Carlo Ancelottiego pojawił się wakat na trzeciego bramkarza.

Włoski szkoleniowiec zapamiętał sobie nazwisko Frana, gdyż kilka miesięcy później postanowił zabrać go z pierwszym zespołem na okres przygotowawczy w Stanach Zjednoczonych. Tam 18-latek miał więcej czasu na to, aby pokazać się z jak najlepszej strony trenerowi bramkarzy, Luisowi Llopisowi. Ostatecznie nie otrzymał ani jednej szansy na grę, ale od tamtej pory zaczął się regularnie pojawiać w kadrze pierwszego zespołu – w sumie dziesięć powołań w samym obecnym sezonie na mecze z Athletikiem Bilbao, Almeríą, Getafe, Atlético Madryt, Las Palmas, Valencią, Cádizem, Napoli, Betisem i Deportivo Alavés. Nie było mu jeszcze dane zadebiutować, ale ma świadomość tego, że jeśli któregoś dnia Ancelotti będzie potrzebował golkipera ze szkółki, to jest on pierwszym wyborem.

Fran González do Realu Madryt dołączył w 2022 roku przechodząc z Culturalu Leonesa. Po początkach w Juvenilu B obecnie jest zawodnikiem Realu Madryt C, w którym Pau Quesada stawia na niego zawsze, gdy tylko ma go do swojej dyspozycji. Poza regularnymi powołaniami i treningami z pierwszym zespołem hiszpański bramkarz pojawia się również w Juvenilu A, w którym rozegrał trzy mecze w Lidze Młodzieżowej UEFA. Niedawno przedłużył swój kontrakt z klubem na pięć kolejnych sezonów, co najlepiej świadczy o tym, że w Valdebebas są z nim wiązane duże nadzieje. Tym bardziej że w ostatnim czasie coraz bardziej ucieka swoim bezpośrednim rywalom w La Fábrice.

Lucas Cañizares: coraz słabiej
Prawonożny, 21 lat, 1,88 metra wzrostu. Po poważnej kontuzji Mario de Luisa został pierwszym bramkarzem Castilli, ale po powrocie swojego kolegi wykonał krok wstecz i obecnie ponownie jest już tylko rezerwowym. Wydaje się, że po obecnym sezonie opuści drugi zespół Realu Madryt i jeśli nie będzie to w formie awansu do pierwszej drużyny, to zacznie rozglądać się za rozwiązaniami z zewnątrz.

Mario de Luis: mur Raúla
Lewonożny, 21 lat, 1,85 metra wzrostu. 25 maja złamał kość strzałkową i musiał się poddać operacji. Z tego powodu przegapił play-offy o awans do Segunda División, a w jego miejsce wskoczył Luis López. Teraz po powrocie odzyskał pierwszy skład u Raúla, który darzy go ogromnym zaufaniem. Jak do tej pory, otrzymał dwa powołania do kadry pierwszego zespołu.

Diego Piñeiro: ulubieniec Arbeloi
Prawonożny, 19 lat, 1,85 metra wzrostu. Był podstawowym bramkarzem mistrzowskiego Juvenilu A, który w poprzednim sezonie zdobył triplete. To wzmocniło jego kandydaturę do wyjazdu z pierwszym zespołem na okres przygotowawczy w Stanach Zjednoczonych. Jak do tej pory, dziesięciokrotnie znajdował się wśród powoływanych przez Ancelottiego. Na krótszą metę planowany jest jego awans do Castilli.