Advertisement
Menu
/ as.com

Blanco: Jeśli strzelę gola, nie będę go celebrował

Wychowanek Realu Madryt i obecnie gracz Deportivo Alavés, Antonio Blanco, udzielił wywiadu dziennikowi AS przed jutrzejszym starciem obu klubów. Przedstawiamy rozmowę z Hiszpanem.

Foto: Blanco: Jeśli strzelę gola, nie będę go celebrował
Fot. Getty Images

To dla ciebie wyjątkowy mecz. Zagrasz ze „swoim” Realem. 
Oczywiście, to dla mnie wyjątkowe spotkanie. Jestem zachwycony i nie mogę się doczekać. 

Jak żyło ci się w Madrycie? 
Pamiętam mój pierwszy dzień. Przyjechałem z plecakiem, w którym miałem swoje buty, skarpetki, ubrania, ręcznik… i oczywiście dali mi wszystko. Wszystko, co dostałem, było nowe. Zrobiło to na mnie duże wrażenie. Kiedy już przyzwyczaisz się do dynamiki Realu Madryt, poznasz swoich kolegów z drużyny, ludzi w klubie… To jest jak marzenie, które się spełniło. Prawdziwy luksus. 

Od tamtego momentu twój rozwój był niesamowity. 
Real to klub, który dał mi możliwość bycia profesjonalnym graczem, ponieważ byłem tam przez dziewięć lat. Dał mi wszystko, gdy byłem dzieckiem i nigdy o tym nie zapomnę. 

Czy odejście z tak wielkiego klubu boli? 
Istnieje futbol poza Realem Madryt. Chociaż prawdą jest, że kiedy wyjeżdżasz, widzisz, że nic nawet nie może zbliżyć się do poziomu Realu. Życie toczy się dalej, ale ja pamiętam, skąd pochodzę. Stąpałem twardo po ziemi. Nie było mi tak trudno wyjechać.

Zadebiutowałeś u Zidane'a, znasz dobrze Carlo Ancelottiego. 
Nie mam wiele do powiedzenia. To dwaj bardzo ważni trenerzy w historii Realu Madryt, a Zidane był również piłkarzem tego klubu. Miałem szczęście, że mogłem z nimi pracować. Jestem bardzo wdzięczny za zaufanie, które obaj zawsze mi okazywali, czuję się bardzo szczęśliwy, że mogłem trenować pod ich skrzydłami. 

Zawsze mówiłeś, że twoim wzorem na boisku był Toni Kroos. 
On jest siłą napędową Realu Madryt, punktem odniesienia. Zawsze bardzo go podziwiałem. Kiedy trenowałem, starałem się kopiować to, co robił: jak się ustawiał i operował piłką. Co można więcej o nim powiedzieć? Wszystko o nim już wiemy. To gracz ze światowego topu, podziwiany na całym świecie.

A Casemiro?
Zawsze był bardzo blisko mnie. Dawał mi wiele rad, pomagał mi, szczególnie w kwestiach defensywnych. Byliśmy bardzo blisko, nigdy nie przestał mnie wspierać. Dał mi pewność siebie, a dla dzieciaka, który gra w drużynie młodzieżowej, to coś, za co można dziękować do końca życia.

Jakie rady ci dawał? 
Mówił mi: „Rób to, co potrafisz. To proste, nie musisz nic nikomu odwadniać”.

Wokół Viníciusa zawsze panuje pewna polemika.
Jest jednym z najlepszych graczy na świecie. Udowadnia to za każdym razem. Ma jakość, którą posiada niewielu. Na szczęście Real czerpie z tego same korzyści. On da kibicom jeszcze wiele radości, ma przed sobą długą karierę. Wciąż może się poprawiać. 

Wygrałeś Ligę Młodzieżową pod skrzydłami Raúla.
Mam bardzo miłe wspomnienia. Pamiętam, że było to czas koronawirusa. Klub jeszcze nigdy nie zdobył tego pucharu, a my mieliśmy znakomitą drużynę z Miguelem Gutiérrezem, Arribasem. Obaj byli ważni dla Raúla. To był piękny okres. Dla młodego zawodnika to największy turniej, jaki można wygrać. To było niesamowite doświadczenie.

Nie jesteś jedynym przypadkiem wychowanka, który opuszcza klub, aby zapracować sobie na powrót. To bardziej skomplikowane, niż się wydaje?
Wszyscy chcemy grać w najlepszym klubie na świecie i w największych rozgrywkach. Walczysz i pracujesz każdego dnia, aby pewnego dnia otrzymać tę nagrodę, jaką jest powrót. Gra w Lidze Mistrzów, finały tych rozgrywek… ta iluzja zawsze pozostaje nienaruszona.

Gdy grałeś w Cádizie, zacząłeś pracować z psychologiem. 
Gdy twoja kariera się rozwija, dojrzewasz. Takie sytuacje sprawiają, że stajesz się silniejszy. Oddanie się w ręce specjalisty jest najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić. Jest też rodzina i bliscy, którzy zawsze są przy tobie w najtrudniejszych chwilach. Bardzo ważne jest, aby robić to, na co masz wpływ, dobrze trenować, wykonywać swoją pracę na maksa. A potem decyduje trener. To był bardzo trudny czas, ale rozwinąłem się jako osoba i dojrzałem. 

Co dało ci przejście do Deportivo Alavés?
To była bardzo pozytywna decyzja. Przechodziłem przez trudny okres. Przybycie do klubu i przebywanie z fanami, którzy dają ci wszystko, sprawia, że chcesz nadal cieszyć się tym zawodem. Całe miasto cieszyło się z awansu i chcemy zwrócić im ten entuzjazm, który okazują nam w każdy weekend.

Jeśli strzelisz gola przeciwko Realowi, będziesz go celebrować? 
Nie zrobiłbym tego. Najważniejszą rzeczą w życiu jest szacunek, a Realowi jestem wdzięczny za wszystko. Pozwolili mi być w La Lidze, dla mnie są najlepsi, podziwiam ich i zawsze będę ich szanował. Nawet jeśli mnie tam nie ma, czuję się jak kolejny kibic.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!