Król Europy
Dzięki wygranej z Unionem Berlin Carlo Ancelotti stał się trenerem z największą liczbą pojedynczych zwycięstw w Lidze Mistrzów w historii Realu Madryt. Jego liczby mówią same za siebie, ale tajemnicą wciąż pozostaje to, czy przedłuży kontrakt, czy też opuści stolicę Hiszpanii po sezonie.
Fot. Getty Images
„Nie jestem legendą, jestem tylko trenerem. Legendami są piłkarze”, powiedział Carlo Ancelotti na konferencji prasowej przed meczem z Unionem Berlin. Jednak statystyki i dobra praca na przestrzeni wielu lat stoją w opozycji do słów Włocha, który już w tym momencie jest żywą legendą trenerskiego rzemiosła.
Dzięki pokonaniu niemieckiej drużyny we wtorkowy wieczór Ancelotti stał się szkoleniowcem z największą liczbą pojedynczych zwycięstw w Pucharze Europy w historii Realu Madryt. Łącznie odniósł ich 42 w 56 spotkaniach (poza tym 5 remisów i 9 porażek). Bilans bramkowy z tego okresu to 136 goli strzelonych i 53 stracone. Za jego plecami plasują się Miguel Muñoz (41 zwycięstw) i Vicente del Bosque (34). Menedżer z Reggiolo może się również pochwalić największą liczbą pojedynczych wygranych w całej historii najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Jest też jedynym trenerem, który triumfował w nich czterokrotnie (dwa razy z Milanem i dwa razy z Realem).
Królewscy niejako wyrwali go z letargu i pozwolili przeżyć drugą młodość na ławce trenerskiej. Dostał szansę, którą wykorzystuje perfekcyjnie. W tym sezonie trzeci raz w historii klubu zgarnął komplet punktów w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W La Lidze zawodnicy z Santiago Bernabéu zajmują drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 39 zdobytych oczek na 48 możliwych. Carletto jak do tej pory był w stanie przezwyciężyć każdą niedogodność, która stawała w bieżącej kampanii na drodze jego i jego podopiecznych.
Niekończąca się plaga kontuzji
Wyliczanie tych niedogodności należy rozpocząć od wskazania na liczne kontuzje, które prześladują kadrę. W trwającym sezonie Los Blancos doświadczyli niezliczonych absencji spowodowanych dolegliwościami fizycznymi. Niektóre z nich były bardzo poważne i tak jak w przypadku dwóch filarów madryckiej defensywy, czyli Thibaut Courtois i Édera Militão, wyeliminowały istotnych graczy na dłuższy okres. W sumie różnego rodzaju urazów doznało 12 piłkarzy. Ancelotti był jednak w stanie do bólu efektywnie poukładać puzzle swojego zespołu, co sprawiło, że problemy w związku z licznymi nieobecnościami zostały ograniczone do minimum. Stało się tak między innymi za sprawą nowego systemu wprowadzonego przez 64-latka.
Diament dla Bellinghama
Carlo Ancelotti zaordynował, że w tym sezonie podstawową formacją będzie 4-4-2 z diamentem lub rombem w środku pola. To ustawienie pozwoliło mu wydobyć to, co najlepsze z Jude’a Bellinghama i uwypuklić jego cechy zawodnika zdolnego do gry na całej długości i szerokości boiska, a także rasowego snajpera. Ale to nie wszystko, bo w obliczu absencji Auréliena Tchouaméniego oraz Eduardo Camavingi po raz kolejny znakomicie dostosował system do zaistniałych okoliczności, przechodząc na grę dwoma pivotami, w których wcielają się Toni Kroos i Fede Valverde. W ten sposób włoski trener ponownie potwierdził swoją niezwykłą umiejętność radzenia sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
Wciąż nieznana przyszłość
Wszystko układa się pomyślnie, ale mimo to przyszłość Carletto cały czas stoi pod znakiem zapytania. Jego kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku. Wśród licznych plotek dotyczących jego przyszłości najmocniej rezonują te o objęciu przez niego reprezentacji Brazylii. Jednakże główny zainteresowany zadeklarował już, że będzie czekał na Real Madryt do ostatniej chwili i że wkrótce dostaniemy nowe informacje w tej sprawie. Ewidentne wydaje się to, że dotychczasowe liczby są niepodważalną kartą przetargową Ancelottiego i umacniają jego plan ponownego podboju Europy w roli trenera Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze