Koszykarze lepsi od Bayernu
Real Madryt pewnie pokonał Bayern Monachium, ale Pablo Laso i tak dobrze będzie wspominał ten dzień. Kibice zgotowali mu gorącą owację, która wzruszyła szkoleniowca Bawarczyków.
Fot. Getty Images
Real Madryt pewnie pokonał Bayern Monachium, dopisując do dorobku trzynaste zwycięstwo w czternastu meczach. Wynik oczywiście jest ważny, ale jeszcze istotniejszy był dzisiaj powrót Pablo Laso do WiZink Center. Legendarny trener Królewskich zgarnął na początku spotkania długą owację na stojąco od kibiców. Wcześniej Hiszpan przywitał się między innymi z Florentino Pérezem, a minuty przed pierwszym gwizdkiem były dla niego bardzo wzruszające.
Królewscy dobrze rozpoczęli mecz, ale pierwsza kwarta należała do Bayernu. Edwards, Bonga i wchodzący z ławki Francisco dali Bawarczykom prowadzenie. Real Madryt oddawał bardzo dużo rzutów, jednak miał fatalną skuteczność. Tylko raz trafił z dystansu, a niewiele lepiej było też pod koszem. Wynikało to między innymi ze znakomitej gry Bayernu w defensywie. Goście zablokowali aż pięć rzutów, w tym trzy sam Ibaka. Dzięki temu niespodziewanie to podopieczni Laso prowadzili po dziesięciu minutach (19:23).
W drugiej kwarcie wszystko zaczęło wracać do „normy”. O ile pierwsza piątka Bayernu była w stanie stawić czoła Realowi Madryt, o tyle zmiennicy nie wnosili do gry tyle, ile w zespole gospodarzy. Pablo Laso zresztą zawęził rotacje i posłał dzisiaj na parkiet tylko dziesięciu zawodników. Królewscy zaczęli mieć przewagę w zbiórkach, no i trochę poprawili skuteczność, dzięki temu na przerwę wynik był już dla nich korzystniejszy (42:37).
Po zmianie stron Bayern już ani razu nie wyszedł na prowadzenie, ale w trzeciej kwarcie potrafił się trzymać w grze. Królewscy zdecydowanie poprawili swoją skuteczność, ale goście poszli w ich ślady. Nawet kiedy przewaga madrytczyków osiągnęła dwanaście punktów, Bayern nie składał broni, walczył o odrobienie strat i był w stanie zbliżyć się na dystans czterech oczek czy też sześciu po 30 minutach gry (63:47).
Ostatnia część spotkania miała najmniej interesujący przebieg. Real Madryt miał już wszystko pod kontrolą i Llull, najlepszy strzelec tego spotkania, mógł poprawić swój dorobek. Graczem spotkania został jednak Poirier, który otarł się o double-double (11 punktów, 9 zbiórek). Królewscy ze spokojem dograli to spotkanie do końca, a na parkiecie spośród graczy z kadry meczowej nie pojawił się Abalde. Teraz Blancos mogą rozpocząć przygotowania do sobotniego spotkania z Obradoiro.
88 – Real Madryt (19+23+21+25): Causeur (6), Campazzo (13), Tavares (8), Ndiaye (0), Musa (4), Rudy (0), Abalde (-), Hezonja (12), Rodríguez (11), Deck (7), Poirier (11), Llull (16).
73 – Bayern Monachium (23+14+20+16): Edwards (11), Bonga (15), Bolmaro (6), Ibaka (6), Booker (14), Weiler-Babb (6), Francisco (11), Giffey (0), Radončić (0), Wimberg (-), Harris (-), Branković (4).
Poza kadrą znaleźli się:
• Carlos Alocén – prawdopodobnie decyzja trenera
• Guerschon Yabusele – naderwane więzadło poboczne piszczelowe (spodziewany powrót: początek 2024 roku)
🎥 RESUMEN
— Real Madrid Basket (@RMBaloncesto) December 14, 2023
▶️ @RMBaloncesto 🆚 @FCBBasketball (88-73)
✨ ¡Noche especial de récords y reencuentros! #HalaMadrid | @Movistar_es pic.twitter.com/9lCEBJN0nh
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze