Advertisement
Menu

Prawie trzy miliony euro piechotą nie chodzą

W szóstym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów Real Madryt wygrał na wyjeździe z Unionem Berlin 3:2. Bramki dla Królewskich zdobyli Joselu (dwie) i Dani Ceballos.

Foto: Prawie trzy miliony euro piechotą nie chodzą
Fot. Getty Images

Real Madryt do końca sezonu może już nie mieć takiego meczu. Prawda jest bowiem taka, że dziś nie musiał wygrać za wszelką cenę, a nawet ewentualna wpadka i porażka z dużo niżej notowanym rywalem szybko zostałaby wybaczona i zapomniana przez kibiców – być może już po najbliższym meczu ligowym. Na wygranej zależało najwidoczniej Carlo Ancelottiemu, który posłał do gry kilku zawodników, którzy ostatnio nie narzekali na zbyt dużo odpoczynku.

W pierwszej połowie wyglądało to tak, jakby Real samą jakością piłkarską próbował przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Dominował, ale nie robił kolejnego kroku. Jakieś sytuacje były, ale do przerwy zapowiadało się na dość sprawiedliwe 0:0. Królewscy dostali prezent od Diogo Leite, który zagrał piłkę ręką w swoim polu karnym. Zamiast 1:0 dla Realu było 1:0 dla Unionu. Modrić zmarnował karnego, Alaba zrewanżował się gospodarzom i też podarował im prezent, a Volland pokonał Kepę.

W przerwie trudno było nie czuć frustracji. W meczu z zerową sportową stawką Ancelotti postawił na mocne zestawienie, a i tak przegrywał. W drugiej połowie Real odnalazł jednak więcej ambicji, pomysłu, kontroli i skuteczności. Wyraźnie przeważał, strzelił dwa gole i… znów się zatrzymał. W końcówce mieliśmy zaskakująco dużo emocji, ale Królewscy znów byli górą i z kompletem zwycięstw kończą fazę grupową.

Dodatkową stawką było 2,8 miliona euro, które otrzymuje się od UEFA za wygraną w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dziś być może to było ważniejsze niż odpoczynek dla ważnych zawodników. Trzeba tylko mieć nadzieję, że sztab szkoleniowy się na tym nie przejedzie. Z podstawowych zawodników z meczu z Betisem dziś tak naprawdę „odpoczęli” tylko Andrij Łunin (o ile w ogóle jest brany pod uwagę) i Ferland Mendy.

Union Berlin – Real Madryt 2:3 (1:0)
1:0 Volland 45'+1'
1:1 Joselu 61' (asysta: Rodrygo)
1:2 Joselu 72' (asysta: Fran García)
2:2 Král 86'
2:3 Ceballos 89' (asysta: Bellingham)

Union: Rønnow; Jaeckel (75' Becker), Leite, Knoche, Roussillon; Khedira (75' Král), Haberer; Juranović (82' Trimmel), Volland (82' Aaronson), Gosens (75' Laïdouni); Behrens
Real Madryt: Kepa; Lucas, Nacho, Alaba (71' Rüdiger), Fran García; Valverde (46' Kroos), Ceballos (90' Nico Paz), Modrić, Bellingham; Rodrygo (80' Brahim), Joselu

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!