Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Ancelotti: Za 500 milionów poszedłbym do Arabii Saudyjskiej na piechotę

Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Betisem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Ancelotti: Za 500 milionów poszedłbym do Arabii Saudyjskiej na piechotę
Fot. Getty Images

[RMTV] Jutro lider Real Madryt zagra ze świetnym Betisem, który nie przegrał jeszcze w tym sezonie w swoim domu, czyli na Benito Villamarín. Jakie są kluczowe aspekty w tym spotkaniu?
Myślę, że to trudny mecz, bo Betis radzi sobie świetnie, szczególnie u siebie. To solidna ekipa, dobrze zorganizowana. Celem jest pokazanie naszych najlepszych rzeczy, zwycięstwo i utrzymanie dobrej dynamiki z tego momentu. Tak, ten mecz będzie trudny, ale wierzymy, że poradzimy sobie dobrze.

[COPE] Wczoraj międzynarodowy świat sportu przyjął wiadomość o Jonie Rahmie, golfiście, który przechodzi do saudyjskiego LIV za 500 milionów euro [uśmiech Carlo]. Pan przeszedłby trenować do Arabii Saudyjskiej za 500 milionów euro?
Na nogach! Na nogach... [śmiech sali] Bez żadnej rezerwacji, nie potrzebowałbym nawet rezerwowania lotu. Poszedłbym na piechotę. Nie, to żart. Każdy wybiera, co chce.
Świat mocno się zmienia...
Świat się zmienia. Zmienił się i zmieni się. Mnie już nikt nie zaskakuje. I prawda jest taka, że Jon Rahm jest bardzo dobry. Nie jestem ekspertem od golfa i nigdy nie grałem w golfa, ale wydaje mi się, że Jon Rahm jest najlepszy ze wszystkich.

[La Sexta] Zbliża się 1 stycznia i na pewno od tego dnia wrócą pytania o Mbappé. Gdyby mógł pan wybrać, wolałby pan, żebyśmy pytali o Mbappé czy o pańską przyszłość?
Pomyliłeś się w obu kwestiach [uśmiech]. Możesz zadać kolejne pytanie. Nie rozmawiam ani o mojej przyszłości, ani o tym, co wydarzy się w przyszłości w tym klubie.

[SER] Pan w karierze otrzymał wiele ofert. Teraz zainteresowana jest Brazylia i może pan też zostać w Realu, by odnosić dalsze sukcesy. Wyobrażam sobie, że dzwonili do pana także z Arabii Saudyjskiej. Dzwonili czy nie?
Nie. Do mnie nie dzwonili. [rozkłada ręce; patrzy dłuższą chwilę na dziennikarza] Ja żyję w teraźniejszości. Teraźniejszość w tym momencie jest teraz bardzo piękna...
[przerywa] Ale spojrzałby pan na kwestię pieniędzy?
[śmiech] Ja mam inne cele i zamysły. Prawda jest taka, że nigdy nie myślałem o pieniądzach, bo dorastałem w rodzinie, gdzie pieniądze nie były najważniejsze. Teraz mam pieniądze, ale one nie są dla mnie najważniejsze. Dla mnie najważniejsze jest dobre samopoczucie w danym miejscu. Możliwe, że któregoś dnia będę mógł poczuć się dobrze w Arabii Saudyjskiej, jeśli się tam udam. Na razie czuję się dobrze tutaj i obym mógł dalej się tak czuć.

[Radio MARCA] Dwa tygodnie temu ogłosił pan, że do bramki wróci Kepa. Czy potwierdza pan to na jutrzejszy mecz? I jak zarządzał pan w tym tygodniu Łuninem, który ma opuścić pierwszy skład? To nie jest piłkarz z pola, z którym jest łatwiej, bo może zawsze wnieść coś z ławki, ale bramkarz to bardziej szczególna pozycja. Rozmawiał pan z Łuninem? Jak pan tym zarządzał? Jak on to przyjął?
Kepa wrócił, bo dobrze trenował i dobrze się prezentował. Najlepsze jest to, że mamy dwóch zaufanych bramkarzy. Jutro wybiorę między nimi dwoma, co zrobię też w kolejnym spotkaniu. W bramce jest rywalizacja, bo Łunin poradził sobie świetnie, gdy grał. Tę decyzję podejmę jednak jutro i to samo będzie dotyczyć kolejnych meczów.

[Onda Cero] Do Arabii Saudyjskiej przechodzą zawodnicy i trenerzy z wszelkiego rodzaju dyscyplin. Taką opcję miał też Isco, ale ostatecznie został w Hiszpanii. Pan go dobrze zna z pierwszego etapu w Realu Madryt. Co sądzi pan o jego sezonie i powrocie na ten poziom? Czy spodziewał się pan jego powrotu na ten poziom?
Tak... Oglądałem Isco w grze i prezentował się świetnie. Wrócił na swój poziom. Ja bardzo się z tego cieszę. Myślę, że to piłkarz, który wnosi i wniósł coś do futbolu. Miał trudne chwile, ale sobie z nimi poradził. Oczywiście jutro to będzie jeden z piłkarzy, których będziemy musieli dobrze kontrolować, bo naprawdę radzi sobie bardzo dobrze.

[MARCA] Zazwyczaj nie macie czasu na treningi, bo gracie co 3 dni w każdym tygodniu. Chcę zapytać, co zrobiliście w tym tygodniu bez meczu w środku? Na co położyliście nacisk? Co mogliście zrobić więcej w tym okresie?
Mieliśmy czas, by przygotować się do meczu w najlepszy sposób. Mieliśmy czas na dobrą regenerację po starciu z Granadą. Mieliśmy dwa dni wolnego, a potem próbowaliśmy przygotować się dobrze do meczu. Wykonaliśmy dobrą pracę fizyczną, bo mieliśmy na to czas. Wykonaliśmy też dobrą pracę taktycznę. Tego moim zdaniem czasami potrzebuje drużyna, taki tydzień pracy bez meczu się przydaje. Zespół łapie oddech i może zagrać na wyższym poziomie.

[Relevo] Wydaje się, że czasami dajecie odpocząć Bellinghamowi od treningów i że czasami po prostu zostaje sam na siłowni. Jak on się czuje? I czy ten temat z barkiem to kontuzja, która zostanie z nim na cały sezon? Jak wygląda leczenie tego przypadku? Jak wygląda rozwój barku Jude'a?
Bellingham wykonywał indywidualną pracę, bo ciągle musiał dobrze się zregenerować przez problem z kostką, do którego doszło w meczu z... Nie pamiętam teraz... [pokazuje na dziennikarza, żeby mu przypomniał i dostaje podpowiedź] Napoli! Co do barku, musi dbać o ten problem poprzez specyficzne ćwiczenia, by go wzmacniać. Nie miał jednak problemów z grą i z każdym dniem będzie w tym względzie lepiej.

[El País] Dwa tygodnie temu był pan stanowczy co do powrotu Kepy do bramki. W tym tygodniu on już normalnie trenował z grupą. Dzisiaj zostawił pan otwarte drzwi do obsady bramki i nie wykluczył występu Łunina. Z jednej strony, co zmieniło się przez te dwa tygodnie? Z drugiej, na początku sezonu podkreślił pan, że nie będzie rotować bramkarzami, a czy dzisiaj ciągle wyklucza pan taką opcję? Jutrzejszy wybór będzie tym na kolejne mecze?
Jak powiedziałem, mecze Łunina były dobre. Uważam, że zasługuje na to, bym myślał o tym, że może grać tak samo jak Kepa. Mamy też całkowite zaufanie do Kepy, nic się tu nie zmieniło. Prawda jest również taka, że Łunin w tym okresie pokazał charakter i osobowość, rozgrywając dobre mecze. Najlepsze dla nas jest to, że mamy ich obu. Zagra jeden czy drugi, to się nie zmieni.
A rotacje?
Są możliwe. To możliwe, że w tych spotkaniach będę rotować. Mamy cztery mecze do Świąt i możliwe, że będę trochę rotować w bramce.

[AS] Güler przechodzi ciągle przez trudny czas z powodu kontuzji. Czy odbył pan z nim jakąś specjalną rozmowę? Taka sytuacja może naruszyć tak młodego zawodnika. I czy nastawił pan go pozytywnie także pod tym względem, że może nie zadebiutować w tym roku? Podkreślił pan w rozmowie z nim, że najważniejsze będzie stopniowe wracanie do gry?
Güler jest w ostatniej części rehabilitacji. Teraz ćwiczy indywidualnie, a w następnym tygodniu rozpocznie pracę z wysoką intensywnością. Nie wiem, czy będzie gotowy na ostatnie mecze w tym roku, czy już na nowy rok, ale jest bardzo blisko powrotu do maksymalnej dyspozycji. Codziennie z nim rozmawiam, jak robię to ze wszystkimi kontuzjowanymi. To zajmuje mi dużo czasu, bo jest ich wielu.

[The Athletic] Skomentował pan, że Bellingham wzmacnia bark i jest z nim coraz lepiej. Więc całkowicie wyklucza pan to, że on w jakimś momencie może przejść operację?
Teraz nie. Ale to możliwe... Bark to szczególny staw. Jeśli zacznie mu stale wyskakiwać, to oczywiście, że będzie potrzebował operacji. Na razie to jednak wykluczone, bo czuje się dobrze i z każdym dniem coraz lepiej.

[OkDiario] Mówi pan, że macie wielu kontuzjowanych. Wczoraj zobaczyliśmy na murawie Viníciusa. Czy ten termin powrotu, który wstępnie został wyznaczony na luty, może być przyśpieszony? Czy on może zdążyć nawet na Superpuchar Hiszpanii [w którym półfinał zostanie rozegrany 10 stycznia]?
Cóż, wiadomo, jaka jest sytuacja Courtois i Militão. Obaj świetnie pracują nad powrotem. Potem mamy Tchouaméniego i Ardę, którzy są blisko wejścia do treningów z grupą. Sądzę, że na Viníciusa i Camavingę musimy poczekać do kolejnego roku, ale myślę, że gdy wrócimy, to obaj będą gotowi do treningów z drużyną.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!