Real Madryt vs sędziowie: ogromny dystans i dwa klarowne cele klubu
W relacjach Królewskich z hiszpańskim środowiskiem sędziowskim panuje coraz większe napięcie. O strategii obranej przez klub pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Fot. Getty Images
Dystans między obiema stronami jest nie do pokonania, ogromny i nieprzewidujący jakiegokolwiek wyjścia z impasu. Po każdej kolejce, po każdym meczu pojawiają się nowe powody dowodzące tego, że mamy do czynienia z rozwodem, który trwa od dłuższego czasu i którego przebieg został przyspieszony i wzmożony poprzez sprawę Negreiry.
Real Madryt nie zamierza się poddawać ani tym bardziej zaprzestać walki z Komitetem Technicznym Arbitrów, czyli organem otwarcie obwoływanym przez niego współwinnym sytuacji, która – zgodnie z tym, co wykazują i potwierdzają w Valdebebas – systematycznie szkodziła madryckiemu klubowi w ostatnich latach.
Filmy interpretujące pracę i decyzje poszczególnych sędziów stały się regularną praktyką. Służą one temu, żeby pokazywać i przypominać kontekst związany z arbitrami, z którymi madridistas mają do czynienia co tydzień. Nie dotyczy to jednak wszystkich. Madryccy włodarze utrzymują, że niektórzy sędziowie zasługują na szacunek i stąd bierze się brak wiadomości wysyłanych na ich adres za sprawą klubowej telewizji.
W tym tygodniu wyznaczony przez komitet do poprowadzenia meczu Królewskich został César Soto Grado, od którego dystansują się od dawna, konkretnie od czasu wypowiedzenia przez niego pewnego pamiętnego zdania. „Mieliście 90 minut, więc nie przychodźcie protestować, że doliczam tylko minutę”, wymownie rzucił 43-latek w obliczu protestów zawodników Realu w spotkaniu z Osasuną (0:0) rozgrywanym na Santiago Bernabéu w sezonie 2021/22. Z najnowszą produkcją RealMadridTV opowiadającą o Soto Grado można zapoznać się w tym artykule.
Kolektyw arbitrów uważa, że te filmy sprawiają, że atmosfera jest jeszcze gorętsza i tylko zwiększa napięcie związane ze wszystkim, co dzieje się wokół piłkarskiej potyczki. Nie rozumieją ani nie podzielają postawy Los Blancos, podobnie jak innych, którzy publikują komunikaty lub nie biorą udziału w zebraniach, na których można by podjąć kroki naprzód w poszukiwaniu porozumienia, które na dziś wydaje się niemożliwe do osiągnięcia.
Stanowisko klubu
Real Madryt dał hiszpańskiej federacji (RFEF) czas na zajęcie się innymi sprawami, dopóki niestabilność na stanowisku prezesa nie zostanie zażegnana. Ale w kwestii sędziowania klub nie zdjął nogi z gazu, ponieważ podczas każdej serii gier napotyka na sytuacje, które są bardzo trudne do racjonalnego i logicznego wyjaśnienia.
Pewne natomiast jest to, że rzeczone filmy personalizują to, co Królewscy czują w stosunku do osób zarządzających Komitetem Technicznym Arbitrów. Nie ukrywają tego i to szef wyżej wymienionego organu Luis Medina Cantalejo oraz Carlo Clos Gómez, szef VAR w Hiszpanii, są ich prawdziwym celem.
Filmy Realu przyprawiają sędziów o poczucie dyskomfortu i chociaż starają się trzymać od tego z daleka, przyznają, że jest to niemożliwe ze względu na wszystkich ludzi wokół nich i komentują to, co zostało powiedziane przez madrycki klub i przez inne podmioty, które do walki z niesprawiedliwością używają takiej broni, jaką mają do dyspozycji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze