Brazylia nie odpuszcza, Real działa
Dochodzące z różnych źródeł informacje dotyczące możliwego przedłużenia kontraktu Carlo Ancelottiego w Realu Madryt doszły do uszu działaczy reprezentacji Brazylii. Podczas gdy w Valebebas chcą pozostawić Włocha na kolejne dwa lata, w Kraju Kawy cały czas na niego czekają.
Fot. Getty Images
W Brazylii mimo napiętej sytuacji panuje swego rodzaju spokój. Przedstawiciele CBF wierzą bowiem, że 64-latek obejmie kadrę narodową prędzej niż później. Włodarze związku przekonują w prywatnych rozmowach, że cały czas liczą na podpisanie umowy z Ancelottim w niedalekiej przyszłości i nawet sugerują istnienie wstępnego porozumienia. Sam szkoleniowiec ucieka od plotek i zapewnia, że niczego nie podpisywał. Niewykluczone więc, że chodzi o zwyczajną umowę dżentelmeńską. Jeden z wpływowych brazylijskich agentów twierdzi, że związek Ancelottiego z Brazylią jest po prostu faktem.
Z drugiej strony ciśnienie jest zauważalne. Podczas gdy jedni zapewniają, cała reszta dookoła zaczyna wątpić. Zespół prowadzony przez Diniza nie odpala, a priorytetowy kandydat do objęcia drużyny jest kuszony przez swojego obecnego pracodawcę. Niepewność wzrasta, zwłaszcza gdy wsłuchamy się w wypowiedzi samego Carlo, który na kolejnych konferencjach prasowych komunikuje, że pozostanie w Realu Madryt do ostatniego dnia kontraktu.
CBF w międzyczasie zmieniła sposób prowadzenia medialnej kampanii. Nikt już nie torpeduje publicznymi deklaracjami, a wysocy rangą włodarze ograniczają się do stwierdzania, że wszystko, co mieli do powiedzenia, powiedzieli już jakiś czas temu. Między wierszami można wyczytać, że Brazylijczycy nie zamierzają ingerować w przedłużanie umowy Ancelottiego z Realem Madryt. A przynajmniej nie bezpośrednio. Tak czy inaczej, jeśli Włoch nie dogada się z Królewskimi, w Brazylii cały czas na niego liczą. Sam szkoleniowiec na konferencji przed starciem z Napoli znów powtórzył zaś, że nie zamierza rozmawiać o swojej przyszłości.
Nie można mimo wszystko stwierdzić, że Carletto odrzuca propozycję CBF. Trener docenia zainteresowanie i jest ono dla niego powodem do dumy. Wizja prowadzenia pięciokrotnych mistrzów świata budzi też oczywistą ekscytację. Brazylia oferuje projekt pełen talentu i swobody w działaniu. Problem? Na drugiej szali wagi znajduje się Real Madryt, czyli obok Milanu miłość życia Ancelottiego. Włoch zawsze powtarzał, że odejdzie z Madrytu tylko w sytuacji, gdy zostanie wyrzucony.
Upór Brazylijczyków sprawia, że Królewscy przyspieszyli działanie. W Madrycie są zadowoleni z pracy trenera w pierwszej części sezonu pomimo licznych kontuzji. Bardzo dobre wyniki oraz świetne zarządzanie szatnią i progres czyniony przez młodych zawodników utwierdzają działaczy w przekonaniu, że ponowne zatrudnienie Carlo było fantastycznym posunięciem. Fakt, że od 1 stycznia szkoleniowiec będzie mógł swobodnie negocjować z innymi potencjalnymi pracodawcami, sprawia, że w Valdebebas chcą jak najszybciej załatwić sprawę. Klub chce również uniknąć sytuacji, w której piłkarzy rozpraszać będą spekulacje dotyczące przyszłości szkoleniowca.
Cokolwiek się wydarzy, jesteśmy bliscy rozwiązania. Żadnej ze stron nie zależy na przeciąganiu tematu w nieskończoność. Zwłaszcza Realowi Madryt, który w najbliższych tygodniach wyczekuje konkretnego przekazu od Włocha. Jakkolwiek patrzeć, Królewscy w planach na kolejny sezon widzą na czele zespołu Ancelottiego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze