Nowa debata
Andrij Łunin wykorzystuje nieobecność kontuzjowanego Kepy Arrizabalagi i pokazał się z bardzo dobrej strony w dwóch ostatnich meczach z Bragą i z Valencią. Ukrainiec zrobi wszystko, aby wykorzystać tę niespodziewaną szansę i docelowo nawiązać rywalizację z baskijskim golkiperem.
Fot. Getty Images
„Na bramce zawsze jest debata. Jest rywalizacja i trzeba kogoś wybrać. Jeden bramkarz może przechodzić przez mniej dobre momenty i wówczas potrzebny jest ten drugi, aby go zastąpić”, tłumaczył Carlo Ancelotti przed ostatnim meczem z Valencią. Los chciał, że kilka dni temu Kepa Arrizabalaga doznał kontuzji w trakcie rozgrzewki przed spotkaniem z Bragą, a to otworzyło drzwi przed Andrijem Łuninem. Ukrainiec wskoczył do pierwszego składu Realu Madryt i pokazał się z bardzo dobrej strony najpierw w starciu z Portugalczykami, w którym obronił nawet rzut karny, a następnie kilka dni później z Valencią.
W sobotę Królewscy rozbili przyjezdnych z Walencji aż 5:1, ale mecz niekoniecznie musiał się potoczyć aż tak po myśli gospodarzy. Dani Carvajal wyprowadził swój zespół na prowadzenie na samym początku spotkania, ale już kolejne minuty to dwie klarowne okazje Hugo Duro. Wówczas na pomoc Królewskim ruszył właśnie Łunin, który całkowicie zablokował dostęp do swojej bramki. I to głównie dzięki 24-letniemu Ukraińcowi piłkarze Ancelottiego schodzili na przerwę z czystym kontem.
Patrząc na jego ostatnie występy, przerwa reprezentacyjna przychodzi dla Łunina w najmniej odpowiednim momencie. Przy standardowym terminarzu ukraiński golkiper mógłby zanotować pod nieobecność Kepy pokaźną passę występów w pierwszym składzie Los Blancos. Jeśli rehabilitacja pójdzie zgodnie z planem, to Bask do gry powinien być gotowy na zaplanowany na 29 listopada mecz z Napoli. To z kolei oznacza, że Ukrainiec może liczyć na podstawową jedenastkę jeszcze tylko w meczu z Cádizem, który rozegrany zostanie 26 listopada.
Praca w ciszy
Łunin do Realu Madryt przeniósł się w 2018 roku, ale dopiero teraz tak naprawdę udowadnia, że ma poziom na grę w takim klubie. Po poważnej kontuzji Thibaut Courtois ukraiński golkiper zagrał w dwóch pierwszych kolejkach La Ligi z Athletikiem Bilbao i z Almeríą – czyste konto w pierwszym meczu i jedna stracona bramka i aż siedem parad w drugim. Później monopol na grę otrzymał wypożyczony z Chelsea Kepa, który wraz z biegiem czasu zaczął prezentować coraz większą pewność między słupkami. Teraz po ostatniej kontuzji Baska przyszła pora na powrót Łunina, który w meczach z Bragą i z Valencią zanotował bardzo udane występy.
Obecny kontrakt 24-letniego Ukraińca obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku, a ostatniego lata główny zainteresowany zdecydował, że woli zostać na Santiago Bernabéu, zamiast szukać minut i regularności w innym miejscu. Trudno jest w tym momencie jasno stwierdzić, co się wydarzy po zakończeniu sezonu 2023/24, ale pewne jest to, że teraz Łunin zrobi wszystko, aby wykorzystać tę niespodziewaną szansę. Aby za te trzy tygodnie Ancelottiego nawiedziły wątpliwości w momencie wybierania pierwszego bramkarza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze