Rywalizacja o miejsce między słupkami ponownie otwarta?
Znakomity występ Andrija Łunina w meczu z Bragą i kontuzja Kepy ponownie otwierają na Santiago Bernabéu debatę, która wydawała się już zamknięta.
Fot. Getty Images
Jest coś, co nie przeszło niezauważone, mimo że pewne zwycięstwo Realu Madryt w meczu z Bragą pozostawiło w drużynie kilka pozytywnych informacji – Vinícius i Rodrygo w końcu trafili do siatki w tym samym spotkaniu, Brahim pokazał, że zasługuje na większą liczbę minut niż dostaje, Camavinga wykazał się kliniczną żywiołowością na pozycji defensywnego pomocnika, a cały zespół udowodnił, że wie jak żyć bez goli Bellinghama. Ale być może żadne z tych zdarzeń nie miałoby miejsca, gdyby niemal na samym początku Andrij Łunin, który awaryjnie wskoczył do składu w związku z urazem odniesionym przez Kepę na rozgrzewce, nie obronił rzutu karnego wykonywanego przez Álvaro Djaló.
Ta interwencja Ukraińca była pierwszą „bramką” Los Blancos przeciwko Bradze, która następnie została przeniesiona na listę strzelców za sprawą Brahima, Viníego i Rodrygo. Bramkarz zwieńczył swój wielki wieczór kolejną wspaniałą paradą po strzale głową z bliskiej odległości. Zamknęła ona jego prawdopodobnie najlepszy występ w koszulce Realu.
Dzięki decydującej obronie po uderzeniu Djaló z jedenastu metrów liczba minut Kepy i Łunina bez puszczonego gola na Santiago Bernabéu wzrosła do 535. To prawie sześć pełnych gier od czasu, gdy Ander Barrenetxea pokonał baskijskiego golkipera podczas wizyty Realu Sociedad w madryckiej świątyni, która zaszła 17 września. Od tamtej pory Królewscy zachowywali czyste konto w starciach z Unionem Berlin (1:0), Las Palmas (2:0), Osasuną (4:0), Rayo Vallecano (0:0) i Bragą (3:0).
Klarowny wybór
Po przybyciu Kepy na zasadzie wypożyczenia pod koniec letniego okna transferowego, dla Carlo Ancelottiego było jasne, że Bask będzie pierwszym bramkarzem w obliczu poważnej kontuzji Thibaut Courtois. 13-krotny reprezentant Hiszpanii zadebiutował w trzeciej kolejce La Ligi w Vigo, podczas gdy Łunin zagrał w dwóch pierwszych (z Athletikiem i Almeríą). Od tamtego momentu golkiper pozyskany przez Real Madryt latem 2018 roku z Zorii Ługańsk za 8,5 miliona euro nie cieszył się choćby minutą spędzoną na boisku.
I to pomimo faktu, że Kepa nie zdołał sprawić, by ogromny cień Courtois, dla wielu najlepszego bramkarza na świecie, całkowicie zniknął. Nie pomogły w tym również takie występy, jak ten na Metropolitano, w którym raził w oczy niezdecydowaniem i niepewnością przy górnych piłkach, choć oczywiste jest to, że porównywanie się z belgijskim gigantem jest zabójcze prawie dla każdego golkipera na planecie.
Scenariusz może ulec zmianie wobec urazu Kepy, który może go wykluczyć z gry na dwa lub trzy tygodnie. Wraz z rywalizacją z Valencią przed Łuninem otwiera się perspektywa nowej szansy. 24-latek w ciągu czterech sezonów uzbierał zaledwie 20 występów w barwach Królewskich, w których stracił 20 bramek i 6-krotnie zagrał na zero z tyłu. Kolejny świetny mecz Ukraińca na oczach Bernabéu może ponownie otworzyć dyskusję, która na tym etapie rozgrywek wydawała się zamknięta.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze