Sędziowie przyznają się do błędów, ale czują się atakowani i zdradzeni
Zbliżenie między La Ligą i Hiszpańską Federacją Piłkarską jest oczywiste, a niektórzy już wzywają do upublicznienia słynnych nagrań, dotyczących skomplikowanych zagrań w każdym meczu.
Fot. Getty Images
Sędziowie chcą rozmawiać. Komitet Techniczny Arbitrów chce rozmawiać. Sędziowie czują się bardziej pozbawieni ochrony niż kiedykolwiek, a nawet czują się atakowani przez swoich byłych kolegów, choć prawda jest taka, że pod tym względem nie są zaskoczeni, ponieważ spodziewali się czegoś podobnego. Co więcej, niepokój nie ogranicza się tylko do sędziów, ale dociera także do przywódców federacji, którzy nie rozumieją, dlaczego system jest kwestionowany z zewnątrz.
Sędziowie zdają sobie sprawę, że w ciągu ostatnich kilku dni pojawiały się różne interpretacje podobnych zagrań, błędów, ale uważają, że są bezlitośnie atakowani i że udaje im się warunkować wszystko, co dzieje się wokół każdego meczu. Nie są w dobrym momencie i zdają sobie z tego sprawę, ale także z niewielkiej pomocy, jaką posiadają.
Oskarżenia w związku ze sprawą Negreiry wyrządziło wiele szkód wszystkim sędziom, niezależnie od tego, czy mieli kontakt z tymi mrocznymi latami hiszpańskiego sędziowania. Niebawem mają zabrać głos i będą bronić się przed „oskarżeniem bez dowodów”. Będą mówić o wszystkim. O swoich sukcesach i porażkach, ale jak sami przyznają, nie będzie to oznaczało ich końca.
Wypowiedzą się publicznie za dwa tygodnie, co zbiegnie się z seminarium, które planują zorganizować, aby przeanalizować wszystko, co się dzieje. Wcześniej, w piątek, Medina Cantalejo, jak co tydzień, dokona przeglądu tego, co wydarzyło się w ostatniej kolejce, która rozczarowała Komitet Techniczny Arbitrów. Powrót do tak zwanych panaltitos został uznany za krok wstecz i początek kontrowersji w porównaniu z innymi zagraniami, które miały miejsce w ostatnich spotkaniach.
Wyjaśnienia udzielone przez De Burgosa Bengoetxeę trenerom Getafe i Cádizu nie wypadły źle. Prawdą jest, że zarówno Komitet Techniczny Arbitrów, jak i UEFA wydały polecenie ograniczenia dialogu, ale nie tego rodzaju, ale raczej nadmiernego spoufalania się, który prowadzi do marnowania czasu i przestojów w grze.
Zbliżenie między La Ligą i Hiszpańską Federacją Piłkarską jest oczywiste, a niektórzy już wzywają do upublicznienia słynnych nagrań, dotyczących skomplikowanych zagrań w każdym meczu. Pracodawcy mają tu jasne stanowisko, podobnie jak większość drużyn. Komitet Techniczny Arbitrów nie postrzega tej opcji jako złej, ale dopóki IFAB nie wyda oficjalnej zgody, dopóty nie zostanie to wdrożone. Dopóki nie nadejdzie ten moment, nagrania pozostaną objęte tajemnicą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze