Advertisement
Menu
/ marca.com

„Rodrygo i Vinícius muszą wziąć się w garść”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat remisu Realu Madryt z Rayo Vallecano oraz formy Viníciusa i Rodrygo. Przedstawiamy spostrzeżenia dziennikarza.

Foto: „Rodrygo i Vinícius muszą wziąć się w garść”
Fot. Getty Images

Girona prowadzi w ligowej tabeli jak najbardziej zasłużenie. Po 12 kolejkach zespół Míchela jest na pozycji lidera z dwóch głównych powodów. Grają lepszy futbol niż pozostałe drużyny, w tym wielka dwójka. Znacznie lepszy. Strzelają też więcej goli niż inni, znacznie więcej niż Królewscy i Duma Katalonii. Real, Barcelona i Atlético będą musiały znacznie poprawić swoje statystyki, jeśli naprawdę chcą wypędzić ekipę z Montilivi z czołówki tabeli.

W rzeczywistości zdobywanie większej liczby bramek niż Real Madryt nie jest specjalnie trudnym zadaniem, zwłaszcza jeśli Jude Bellingham nie przychodzi na ratunek. A jednak przeciwko Rayo Anglik znów był najlepszym graczem w swojej drużynie, tak, jak przez cały sezon. Nawet jeśli nie strzela goli, to sama jego gra jest warta zakupu biletu na Santiago Bernabéu. Podanie do Frana Garcíi w 30. minucie czy przyjęcie piłki w polu karnym w 42. minucie, tyłem do bramki, aby następnie obrócić się i posadzić dwóch obrońców, to tylko niektóre detale z jego znakomitego repertuaru. Jude wszystko robi dobrze i z wyczuciem. Wszystko. Wykonuje również ogromną pracę. Biega, aby pokryć pozycje swoich kolegów i stale naciska na rywali. 20-letni lider. Jego nieskazitelny początek w Madrycie przykrywał posuchę dwóch Brazylijczyków, dopóki żelazna defensywa Rayo nie podniosła poziomu trudności. A bez zbawiennego gola Jude'a nie dało się nic zrobić. 

Nadszedł więc czas, aby powiedzieć Viníciusowi i Rodrygo, że muszą się ogarnąć. Trzeba im powiedzieć, że przedłużone ostatnio kontrakty, o których obaj wiedzieli od ponad roku, są dowodem tego, że klub okazuje im absolutne zaufanie. Muszą jednak odpłacić się na boisku. A dwa gole w 14 meczach Rodrygo czy trzy bramki Viniciusa w 11 spotkaniach to nie są liczby godne napastnika Realu Madryt. Nie pomoże już Benzema, który udźwignąłby tę odpowiedzialność i nie można tego samego wymagać również od 20-latka, który dopiero przyszedł do klubu, ponieważ to nie jest jego zadanie. To Vinícius i Rodrygo muszą ciągnąć wózek. Mają umiejętności i zaufanie wszystkich, począwszy od Ancelottiego, ale muszą zareagować już teraz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!