Wyjazd do Andaluzji

Tydzień przerwy między meczami to norma dla Granady i coś nadzwyczajnego dla Realu Madryt. Od początku sezonu Królewscy musieli utrzymywać wysokie tempo, co wychodziło im wspaniale, w końcu wygrali wszystkie czternaście spotkań. Sytuacja w Izraelu sprawiła, że mecz z Maccabi Tel Awiw został przełożony, więc koszykarze mogli złapać oddech, a Chus Mateo otrzymał wyczekiwaną szansę na przećwiczenie nowych wariantów na treningach. Kiedy drużyna rozgrywała trzy spotkania w tygodniu, na coś takiego nie było czasu.

Real Madryt rozegrał czternaście meczów (piętnaście licząc sparing z Dallas Mavericks), a Granada w tym czasie wybiegała na parkiet zaledwie siedmiokrotnie. Andaluzyjczycy skupiają się wyłącznie na Lidze Endesa. Na razie spisują się słabo. Zdołali wygrać tylko jeden mecz, pokonując Saragossę na własnym parkiecie dwa tygodnie temu. Taki bilans oczywiście przekłada się na miejsce w dole tabeli, tuż nad strefą spadkową. Dla Granady to jest dopiero drugi sezon w historii na najwyższym szczeblu rozgrywek. W poprzednim udało się utrzymać, ale minimalnie, bo Betis miał o jedną wygraną na koncie mniej.

Wszystko w tym spotkaniu wskazuje na łatwe zwycięstwo Realu Madryt, co może być zgubne. Jeśli Królewscy zlekceważą Andaluzyjczyków, to mogą się niemiło zaskoczyć. Granada przegrała większość swoich spotkań, ale w wielu z nich walczyła do końca i była blisko korzystnego wyniku. Być może Chus Mateo znów da szansę któremuś z młodych zawodników. Ostatnio wybór padł na Hugo Gonzáleza. Poza tym po kontuzji wraca Yabusele, więc Francuz może otrzymać pierwsze minuty, by znów złapać odpowiedni rytm.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o 12:30. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na Sportklubie.