Ancelotti: Pierwsza połowa była do zapomnienia, szczęśliwie druga była inna
Carlo Ancelotti pojawił się na konferencji prasowej po ligowym Klasyku. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Estadi Olímpic Lluís Companys.
Fot. Getty Images
[Onda Cero] Wszyscy skupią się na Judzie, bo jego dwa gole odwróciły wynik i doprowadziły do remontady. Czy jednak kluczowa nie była ta wymuszona zmiana Mendy'ego na Camavingę, który dał wam coś, czego nie mieliście do tego momentu?
Kluczem do tego meczu było inne nastawienie w porównaniu pierwszej połowy do drugiej. W pierwszej połowie byliśmy drużyną słabą, wolną, mało agresywną, w drugiej było całkowicie odwrotnie: byliśmy intensywniejsi, agresywniejsi i mocniejsi z przodu.
[AS] Nie ma pan wrażenia, że zmarnowaliście 60 minut meczu? Drużyna nie dochodziła do ataku i miała problem z rozgrywaniem ataku. Jakie były powody?
Czasami w futbolu dzieje się tak, że nie grasz tak, jak tego chcesz. W pierwszej połowie nie graliśmy na naszym poziomie i czasami może tak być. Dzisiaj tak się wydarzyło, mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki, byliśmy mało agresywni, mało mocni w pojedynkach. Pierwsza połowa była do zapomnienia, szczęśliwie druga była inna. Na końcu byliśmy w stanie wygrać.
[SER] Chcę zapytać o Bellinghama, który jeśli nie potwierdził, że jest najlepszy na świecie, to jest blisko, oraz o Modricia, który nie wiem czy także pana zdaniem zmienił dynamikę meczu?
Tak, Luka zmienił dynamikę, bo zaczęliśmy mieć większą kontrolę nad piłką. Myślę, że Barcelona zmniejszyła pressing po 60. minucie, szczególnie po pierwszym golu Bellingham. Tak, dynamikę meczu zmieniło posiadanie piłki z Luką. A przy tym Bellingham był bardzo efektywny w polu karnym rywala. Strzelił cudownego pierwszego gola i był sprytny przy drugim.
[COPE] Bellingham ma 13 goli w 13 meczach, 10 goli w 10 meczach w La Lidze. To liczby napastnika, killera. Czy jesteście zaskoczeni tym, co robi?
Tak... Jesteśmy zaskoczeni, wszyscy są zaskoczeni jego poziomem, szczególnie w efektywności z przodu. Strzelił mnóstwo bramek. Zawsze próbuje, zawsze wchodzi z drugiej linii. Dzisiaj zaskoczył jego strzał. Nie strzelił wiele goli sprzed bramki, zawsze raczej wchodzi w pole karne, a dzisiaj strzelił cudowną bramkę z dystansu.
[Radio MARCA] Uwagę w Bellinghamie zwraca też brak celebracji gola przy 1:1 w Klasyku. Drużyna miała zły moment, strzelasz golazo i ktoś normalny pobiegłby do rogu się pokazać. On nie, on wrócił szybko na swoją połowę i krzyczał, że idziecie po więcej. Często mówi pan o jego dojrzałości, ale czy to też nie zaskakuje, że on wygląda na weterana?
Tak, wydaje się weteranem. Jego nastawienie jest świetne także pod tym względem. Jasne było, że celem w meczu nie był remis, a podjęcie próby wygrania spotkania. Myślę, że gol na remis całkowicie zmienił dynamikę. Było więcej siły i energii z naszej strony, a więcej słabości w Barcelonie, która do tego momentu grała lepiej.
[Radio Nacional] To pański 250. mecz w Realu Madryt. Jak ocenia pan tą wygraną? Wczoraj mówił pan, że wynik nie będzie decydujący dla tabeli, ale jak ocenia pan obecną sytuację?
Myślę, że na poziomie statystycznym to 3 punkty na bardzo trudnym terenie. Prawda jest taka, że rozegraliśmy wiele meczów na wyjeździe, bo aż 7, w tym 5 bardzo trudnych: z Barceloną, Sevillą, Atlético, Athletikiem i Gironą. Myślę, że ten terminarz postawił nam bardzo duże wymagania, ale poradziliśmy sobie świetnie. To 3 punkty na wyjeździe, mamy pozycję lidera i... nic więcej. Sezon jest bardzo długi dla wszystkich: dla nas i dla Barcelony, która oczywiście pozostaje wielką drużyną z wielką kadrą. Trzeba walczyć do końca.
[DAZN] Bellingham był decydujący w jednym z najważniejszych meczów na świecie. W poniedziałek odbędzie się gala Złotej Piłki. Na jakiej pozycji może skończyć? Czy dzisiaj jest w najlepszej formie na świecie?
Na ten moment, który do dzisiaj tworzył ogromną różnicę. Na jakiej pozycji skończy w Złotej Piłce? Nie wiem [śmiech]. Nie wiedziałem nawet, że w poniedziałek jest Złota Piłka. Za bardzo mnie to nie obchodzi [uśmiech].
[La Razón] Co powiedział pan piłkarzom w przerwie?
Powiedziałem, że te mecze można przegrać, ale jeśli mamy przegrać, to musimy to zrobić w inny sposób. Z większą energią, motywacją i agresywnością w pojedynkach. Powiedziałem tu wam dokładnie to, co powiedziałem piłkarzom. Myślę, że druga połowa pokazała, że się ze mną zgadzali.
[MARCA] Rozmawiał pan kilka razy z Viníciusem. To był napięty mecz. Dawał mu pan jakieś rady?
Nie. Prawda jest taka, że Araújo to wielki obrońca, szczególnie w 1 na 1. Powiedziałem mu tylko, żeby stawał, gdy gwiżdże sędzia. Jeśli sędzia nie gwiżdże, nie musi stawać. Na końcu był groźny, próbował 2-3 razy i myślę, że próbował więcej w drugiej połowie.
[El País] Jak wyglądało zdarzenie Viníciusa z Xavim przy linii? Co się stało? I potem przy zmianie.
Nic, nic. On schodził bardzo spokojnie. Powiedziałem mu, że musi schodzić trochę szybciej, bo wchodził świeży Lucas. Pomogłem mu zejść.
[The Athletic] Wiele osób mówi o Bellinghamie, ale czy uważa pan, że względem poprzedniego sezonu może być pan najbardziej dumny z tej zmiany taktyki i ustawienia Bellinghama w tym miejscu w tym systemie?
Tak, zamysł to szukanie najbardziej wygodnej pozycji dla piłkarza. Moim zdaniem jego największą umiejętnością jest wejście w pole karne, więc im bliżej pola karnego, tym lepiej dla niego. Przy tym musi się trochę organizować w obronie.
[OkDiario] Jak ocenia pan sędziego Gila Mazano?
Jeśli nie rozmawiamy o arbitrze, to oznacza, że poradził sobie świetnie. To jeden z najbardziej cenionych sędziów w Europie. Pracował świetnie, był bardzo spokojny. Była walka z obu stron, ale obie drużyny grały odpowiednio i z fair play. Tak muszą wyglądać te mecze. Możesz wygrać lub przegrać, ale na końcu szacunek pozostaje z obu stron.
[El Mundo] Poza energią i motywacją, czego zabrakło w pierwszej połowie pod względem futbolu? Rozmawiał pan często z Bellinghamem i Rodrygo.
Plan na mecz zakładał, że Vinícius będzie atakować środek, a Bellingham naciskać na bocznego obrońcę. Oni zmienili ustawienie, bo wychodzili 3 stoperami i 2 pomocnikami. Dlatego zamiast pressingu Kroosa na Gaviego, co zostawiałoby miejsce przed naszą obronę, powiedziałem Bellinghamowi, żeby naciskał na Gaviego, a Vinícius miał stawać szerzej. To pozwalało Kroosowi zostawać przy Fermínie. Przy tym były problemy z pressingiem na Iñigo Martíneza, bo nie zawsze wyskakiwaliśmy i trochę baliśmy się wychodzenia wyżej obroną. Dlatego pierwsza połowa była trochę trudna. A z piłką byliśmy bardzo wolni. Pomysł zakładał, by szybko wchodzić na połowę rywala, a traciliśmy mnóstwo czasu na podania do tyłu.
[ABC] Liczby Bellinghama to liczby gracza na miarę Cristiano. Jaki jest jego sufit? Czy ten gol na na mecz może zostać utrzymany do końca sezonu? Czy jego sufit to 20-25 goli?
Ewidentnie może dojść do 20-25 goli. Może to spokojnie zrobić, bo zaczął świetnie. Jak mówiłem, nie mamy w głowie, że to strzelec czy napastnik. Mamy w głowie, że to dla nas bardzo ważny zawodnik. Na razie strzela wiele goli, ale oczekujemy oczywiście goli także od napastników: od Viníciusa, Rodrygo i innych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze