Advertisement
Menu
/ marca.com

Nietykalny

Aurélien Tchouaméni w końcu zaczął spełniać oczekiwania i znów zaczął przypominać zawodnika, który przed rokiem w znakomitym stylu rozpoczął swoją przygodę w białej koszulce. Obecnie ma najwięcej rozegranych minut spośród wszystkich pomocników pierwszej drużyny. A wszystko to przy wielkiej konkurencji w drugiej linii.

Foto: Nietykalny
Fot. Getty Images

Real Madryt w ubiegłą sobotę pewnie rozprawił się z Gironą, dzięki czemu odzyskał prowadzenie w ligowej tabeli. Podopieczni Carlo Ancelottiego ze starcia z rewelacją tego sezonu wyszli silniejsi, ale niektórzy zdecydowanie bardziej niż inni. Oczywiście strzelcy dwóch pierwszych goli, czyli Joselu i Jude Bellingham, nie zawiedli, ale w środku pola na pierwszy plan wysuwa się również Aurélien Tchouaméni. Francuz zdobył swoją premierową bramkę w barwach Królewskich, ale oprócz tego rozegrał swój najlepszy mecz w bieżącej kampanii i wreszcie przypomniał wszystkim o wszechstronnym pomocniku, który zachwycał na początku minionych rozgrywek, a konkretnie do przerwy na Mistrzostwa Świata w Katarze.

Ancelotti – pomimo tego, że były zawodnik Monaco nie rozpoczął sezonu zgodnie z oczekiwaniami – nigdy nie miał wątpliwości co do tego, kto jego zdaniem powinien zastąpić Casemiro. Na innych pozycjach jest większa konkurencja, ale jeśli chodzi o rolę defensywnego pomocnika, Włoch chciał obdarzyć Tchouaméniego całym swoim zaufaniem, stawiając na niego ponad Eduardo Camavingą, który zawsze jasno dawał do zrozumienia, że jest to miejsce, w którym czuje się najbardziej komfortowo, czy nawet samym Tonim Kroosem.

Liczby pokazują, jak istotnym elementem dla układanki Carletto jest 27-krotny reprezentant Francji. Jest piątym najczęściej wykorzystywanym przez 64-letniego trenera piłkarzem w całej kadrze pierwszej drużyny. Wyprzedza pod tym względem Fede Valverde, który zajmuje szóste miejsce w tym zestawieniu. Znacznie za ich plecami, na dwunastej pozycji, znajduje się Camavinga. Dodatkowo Aurélien jak do tej pory zgromadził najwięcej minut spośród wszystkich pomocników Los Blancos.

Tchouaméni, podobnie jak w strefie mieszanej po konfrontacji z Realem Sociedad, po raz kolejny pokazał dobrą znajomość języka hiszpańskiego. Jest to przede wszystkim zasługa jego matki, nauczycielki hiszpańskiego, która zrobiła wszystko, co tylko było w jej mocy, żeby jej syn nauczył się tego języka.

„To było spotkanie, w którym muszę wykonać moją pracę dla zespołu. Sądzę, że mamy niewiarygodną kadrę. Wszyscy muszą się cieszyć i pokazywać swoją jakość na boisku. Dziś starałem się robić to, co umiem. Myślę, że zagrałem dobry mecz. (…) Myślę, że jestem kompletnym zawodnikiem, zdolnym do robienia na boisku wszystkiego w ofensywie i defensywie”, ocenił sam zainteresowany.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!