Real z Superpucharem Hiszpanii!
Królewscy pokonali dzisiaj Unicaję i sięgnęli po dziesiąty Superpuchar Hiszpanii w historii. Świetne spotkanie znów rozegrał Campazzo.
Fot. Getty Images
Real Madryt rozpoczyna sezon 2023/24 w wielkim stylu, zdobywając Superpuchar Endesa po raz dziesiąty, szósty z rzędu i dziewiąty w ciągu ostatnich 12 lat. Królewscy pokonali Unicaję w Palacio de los Deportes w Murcji w bardzo trudnym finale, w którym było więcej wzlotów niż upadków i w którym byli w stanie zareagować runem 20:6 w ostatnich sześciu minutach, aby odnieść więcej niż zasłużone zwycięstwo. Campazzo (19 punktów) po raz trzeci został wybrany MVP turnieju i poprowadził zespół do wygranej, w której każdy miał swój wkład, ze szczególnym uwzględnieniem Hezonji (17 punktów), Tavaresa (12 i 11 zbiórek), Musy (13) i Poiriera (11).
Zawrotne tempo w ataku na otwarcie finału. Obie drużyny trafiały niemal wszystko, ale na początku najbardziej wyróżniał się Musa, który niósł ofensywny ciężar drużyny przeciwko Uncaji, która nie sprawiała kłopotów w pomalowanym, ale z obwodu i kontrataku. W ostatnich dwóch minutach pierwszej kwarty podopieczni Chusa Mateo dostosowali swoją obronę i efektownym wsadem Yabusele zamknęli ją prowadzeniem 21:17, które mogło być większe, gdyby skuteczniej trafiali rzuty wolne.
W drugiej kwarcie Real Madryt zaczął trafiać z dystansu. Sergio Rodríguez wydobył najlepszy repertuar zespołu, aby sprawić, że wielki obrońca jak Alberto Díaz cierpiał. Obrona indywidualna i strefowa, z wybitnym Ndiaye, nie pozwoliła na wiele rywalom, których za uszy ciągnął Carter. Przy niewielkim prowadzeniu 5:4 przez większą część tego okresu, na scenę wkroczył Campazzo. Zastąpił on Sergio Rodrígueza i podobnie jak w trzeciej kwarcie wczorajszego meczu z Barceloną, wprowadził piłkę do gry i ośmioma kolejnymi punktami pozwolił uciec na dziesięć oczek przewagi.
Unicaja weszła w drugą połowę gotowa na wszystko. Udało im się zmienić tempo gry poprzez szybkość w ataku i twardość w obronie, z Osetkowskim próbującym niepokoić Tavaresa. To wytrąciło Real Madryt z równowagi i dodało pewności siebie rywalom, którzy rośli dzięki punktom Thomasa, aż w 29. minucie objęli prowadzenie 56:54. Finał wydawał się zmierzać ku końcowi, ale pod koniec trzeciej kwarty nastąpiła reakcja w postaci serii 5:0 z dwoma rzutami wolnymi Hezonji i trójką Campazzo.
Mistrzowie odrodzili się w decydującym momencie
Przed nami było jeszcze więcej cierpienia. Andaluzyjczycy wrócili na prowadzenie na początku ostatniej kwarty za sprawą Osetkowskiego i Dedovicia. Nasz zespół odpowiedział zaciskając zęby w obronie i odzyskując dobrą grę w ataku. Real Madryt pokazał solidarność, zachował spokój i pokazał swoją najlepszą broń: siłę zespołu. Campazzo i Llull przejęli stery i nigdy nie odpuszczali, a Poirier był decydujący w ostatnich minutach. Jego siła pod zakończyła nadzieje godnego rywala, ale Real Madryt, gdy poczuje zapach tytułu, nie odpoczywa i dał swoją najbardziej solidną i nieubłaganą wersję, aby odnieść zwycięstwo z runem 20:8 w ostatnich sześciu minutach. To pierwszy tytuł w sezonie, trzeci w mniej niż rok z Chusem Mateo na ławce. Dziewiąty Superpuchar dla Llulla i Rudy'ego, który rozegrał swój 700. mecz w naszej koszulce; i szósty dla Tavaresa i Causeura.
81 – Unicaja Málaga (17+14+26+25): Osetkowski (14), Thomas (14), Perry (17), Kalinoski (9), Taylor (8), Carter (9), Đedović (3), Díaz (0), Ejim (4), Barreiro (1), Diop (0) i Badji (2).
88 – Real Madryt (21+23+17+27): Campazzo (19), Musa (13), Hezonja (17), Tavares (12), Ndiaye (2), Yabusele (5), Llull (5), Rudy (0), Poirier (11), Rodríguez (4), Causer (0) i Abalde (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze