Remis na własne życzenie
W meczu czwartej kolejki trzeciego poziomu rozgrywkowego Castilla zremisowała z drugim zespołem Atlético 2:2. Gole dla Królewskich strzelili Nico Paz i Victor Muñoz.
Fot. twitter.com
Podopieczni Raula Gonzaleza nie weszli najlepiej w ten sezon, jednak nie było to niespodzianką po letniej ewolucji w kadrze drugiego zespołu Królewskich. W tym sezonie Primera Federación nie dojdzie do małego Klasyku, dlatego na czerwono zapewne zaznaczono właśnie dzisiejszą datę. Na Estadio Alfredo Di Stéfano przybyła bowiem druga drużyna Atlético.
Castilla bardzo dobrze weszła w spotkanie i od początku próbowała narzucić swoje tempo. Grała szybko, rozrzucając piłkę w boczne strefy i właśnie tak zaczęła się akcja bramkowa. Piłkę na prawej stronie przyjął Tobias, precyzyjnie dograł w pole karne, a Nico Paz mocnym uderzeniem głową otworzył wynik meczu. Castilla nie chciała cofnąć się i czekać na kontrataki, ale goście byli w stanie się przeciwstawić kolejnym niezdecydowanym atakom Los Blancos.
To w końcu się zemściło. Z minuty na minutę Real słabł, choć na pewno można było uniknąć straty gola. El Jebari przedarł się lewym skrzydłem, łatwo ograł Tobiasa, ale to nie Brazylijczyk ponosi największą winę za tę bramkę. Marokańczyk z ostrego kąta oddał strzał na bramkę Lucasa Cañizaresa, który – prawdopodobnie tak jak większość widzów – spodziewał się dośrodkowania. Królewscy stracili więc gola do szatni i nie mogli już tylko czekać na kolejny cios rywala.
W drugiej połowie nie było wielu momentów, w której jedna z drużyn wyraźnie zamknęłaby rywala w okolicach własnego pola karnego. Atleti miało swoją okazję, ale obronną ręką wyszedł Cañizares, który w pewnym stopniu zrehabilitował się za błąd przy golu. Dobrą sytuację miał też Obrador, ale bramkarz gości również był czujny. Nie miał jednak żadnych szans przy uderzeniu Victora Muñoza, który wykorzystał kapitalne dogranie Morana. To jednak nie był koniec bramek w Valdebebas. Atlético się nie poddało i po dużym zamieszaniu w polu karnym po raz drugi doprowadziło do remisu, tym razem dzięki Metanzy.
Do końca meczu gole już nie padły. Po emocjonującym spotkaniu Real podzielił się punktami z Atlético i może odczuwać spory niedosyt. Mimo wszystko rywale też mieli swoje okazje, choć to starcie było trochę jak pierwszy gol – można było uniknąć straty punktów. Królewscy są nadal oczywiście nad rywalem zza miedzy, ale stabilizacja w środku tabeli nikogo nie powinna zadowalać.
Real Madryt Castilla – Atlético Madryt B 2:2 (1:1)
1:0 Nico Paz 8' (asysta: Tobias)
1:1 El Jebari 44'
2:1 Víctor 77' (asysta: Morán)
2:2 Mestanza 88'
Castilla: Cañizares; Tobias, Ramón, Carrillo, Obrador; Edgar Puyol (64' Peter); Morán (84' Marvel), Théo Zidane; Palacios (76' Víctor); Nico Paz (84' Antonio), Noel López (64' Aparicio)
Atlético: Iturbe; Boñar (84' Calatrava), Moreno, Kostis, Pablo Pérez; Ndiaye Dione (84' Puga), Guerrero; Diego Bri (84' Mestanza), Gismera, El Jebari (76' Arumí); Niño (54' Raihani)
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze