Advertisement
Menu
/ marca.com

Dekada blasków i cieni Garetha Bale’a

14 września 2013 roku, czyli dokładnie dziesięć lat temu, Walijczyk zadebiutował w barwach Realu Madryt. W rocznicę jego pierwszego meczu w białej koszulce MARCA postanowiła przeanalizować jego madrycką przygodę oraz finał kariery sezon po sezonie.

Foto: Dekada blasków i cieni Garetha Bale’a
Fot. Getty Images

Dokładnie dziesięć lat temu Gareth Bale rozpoczął swoją przygodę z Realem Madryt. Miało to miejsce 14 września 2013 roku w wyjazdowym meczu z Villarrealem, który zakończył się remisem 2:2. Walijczyk nie potrzebował zbyt wiele czasu na strzelenie swojego debiutanckiego gola, bowiem po raz pierwszy trafił do siatki w 38. minucie. MARCA postanowiła sezon po sezonie przyjrzeć się postaci byłej gwiazdy Królewskich, która wciąż mogła olśniewać w białej koszulce, ale pozostawiła po sobie mieszane uczucia, okres pełen blasków i cieni oraz niepohamowane wrażenie, że mógł być kimś jeszcze większym niż był.

Sezon 2013/14
Jego debiutancki sezon był cudowny. Niewielu piłkarzy na całym świecie może pochwalić się osiągnięciem double-double (15 goli i 12 asyst) w swoim pierwszym roku w lidze hiszpańskiej. Ponadto Walijczyk odegrał kluczową rolę w wygraniu Pucharu Króla i Ligi Mistrzów, zdobywając decydujące bramki w finałach obu tych rozgrywek, w których Real mierzył się odpowiednio z Barceloną i Atlético.

Sezon 2014/15
W tym sezonie Bale zanotował nieco gorsze liczby w La Lidze, strzelając 13 goli i notując 9 asyst. Bardziej uderzający był jednak spadek jego formy w Lidze Mistrzów (tylko dwa gole i jedna asysta). Choć miewał występy godne uwagi, to i tak było to za mało w stosunku do uzasadnionych oczekiwań wobec zawodnika, który kosztował tak dużo. Razem z drużyną sięgnął po Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. W finale klubowego mundialu zdobył bramkę przeciwko argentyńskiemu San Lorenzo.

Sezon 2015/16
Niewątpliwie najlepszy sezon Garetha Bale’a w Realu Madryt. Przyćmił Cristiano Ronaldo w finałowym etapie ligi, w którym po imponującym sprincie odznaczającym się 12 zwycięstwami w ostatnich 12 kolejkach sezonu Los Blancos niemal wyrwali mistrzostwo z rąk Barcelony. 19 goli i 10 asyst w Primera División kontrastowało z jego słabymi liczbami w Lidze Mistrzów (ani jednego gola i tylko dwie asysty). Koniec końców Walijczyk i tak okazał się decydujący na arenie europejskiej, ponieważ to właśnie on zdobył jedyną bramkę w półfinałowym dwumeczu z Manchesterem City Manuela Pellegriniego i wykorzystał rzut karny w trzeciej serii w finale z Atlético.

Sezon 2016/17
W tym sezonie zauważalny spadek wydajności po części spowodowany był kontuzjami. W La Lidze i Lidze Mistrzów łącznie Walijczyk był w stanie strzelić tylko 9 goli i zanotować 3 asysty. Doprowadziło to do tego, że w finale Ligi Mistrzów w Cardiff zasiadł na ławce rezerwowych. Słabe występy Bale’a nie wpłynęły negatywnie na zespół, który triumfował zarówno w lidze, jak i w Pucharze Europy, zgarniając dublet niewidziany w Madrycie od lat 50. ubiegłego stulecia.

Sezon 2017/18
Choć jego dorobek indywidualny był zdecydowanie lepszy niż przed rokiem (19 goli i 4 asysty w lidze i Lidze Mistrzów łącznie), to jego wydajność znów była niższa niż w poprzednim sezonie. Ale zostało to po raz kolejny zakamuflowane przez wybitny występ w najważniejszym spotkaniu. W tym przypadku stało się tak za sprawą dubletu ustrzelonego w finale Ligi Mistrzów w Kijowie przeciwko Liverpoolowi. Dwa trafienia Bale’a (w tym jedno po niezapomnianej przewrotce) okazały się kluczowe i zapewniły Królewskim trzeci z rzędu triumf w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach.

Sezon 2018/19
To był swoisty początek końca. W tej kampanii Walijczyk był apatyczny i wykazywał niewielkie zaangażowanie w grę. Jego osiągnięcia były gorsze niż w poprzednim sezonie (11 goli i 7 asyst w lidze i Lidze Mistrzów łącznie). Ale – jak to już Książe Walii miał w zwyczaju – znów był decydujący w ważnym pojedynku, a konkretnie w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata, gdy ustrzelił hat-tricka przeciwko japońskiej Kashimie Antlers. Był to jedyny tytuł zdobyty przez niego i przez Real Madryt w tym sezonie.

Sezon 2019/20
Jeśli sezon 2018/19 był przeciętny, to ten był po prostu fatalny. Zinédine Zidane nie liczył na atakującego ze względu na jego coraz mocniej uwidaczniające się wady charakteru. Był jednym z najrzadziej wykorzystywanych zawodników przez Francuza i był zamieszany w kilka kontrowersyjnych sytuacji. I tym razem kluczowa rola w decydujących meczach nie zamaskowała jego słabości, ponieważ nawet nie pojawił się na murawie w tego typu potyczkach. Królewscy zdobyli mistrzostwo Hiszpanii, ale udział Walijczyka w tym sukcesie był anegdotyczny.

Epilog
Gareth Bale został wypożyczony do Tottenhamu na sezon 2020/21, ale tam również nie był ważnym graczem dla José Mourinho. Nie można jednak deprecjonować jego liczb, ponieważ zdołał strzelić 16 goli i zanotować 3 asysty w 34 występach. Po powrocie do Madrytu ponownie nie potrafił się odnaleźć i wywalczyć sobie miejsca w składzie Carlo Ancelottiego, w związku z czym zdecydował się na odejście do MLS. W ciągu półtora sezonu Walijczyk rozegrał tylko 20 meczów w barwach Los Angeles FC. Wystąpił jeszcze na Mistrzostwach Świata w Katarze, ostatniej wielkiej imprezie z udziałem piłkarza, który miał wszystko, by królować w światowym futbolu przez długie lata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!