Pierwszy dzień Bellinghama na Bernabéu
Podczas debiutu w swoim nowym domu Anglik doświadczył już pierwszej madryckiej remontady. W tym wielkim dniu towarzyszyła mu mama i najbliżsi przyjaciele.
Fot. Getty Images
Jude Bellingham przeprowadził w sobotę pierwszy akustyczny test nowego dachu na Santiago Bernabéu. Jego gol strzelony w meczu z Getafe, który przypieczętował remontadę, sprawił, że kibice, którzy wiele minut czekali na bramkę, wybuchli. Była 95. minuta, a jego nieustępliwość pozwoliła mu przeżyć magiczny dzień w miejscu, które już jest jego nowym domem. Był to jego pierwszy wielki dzień w białym koloseum.
Nie zdekoncentrował go nawet błąd na jego szafce. Kiedy Bellingham wszedł do szatni, zobaczył, że jego nazwisko znajdujące się obok jego fotografii jest błędnie napisane. „Bellimgham”, z literą „M” zamiast litery „N”. Szczegół, który wywołał śmiech, ale nie miał większego znaczenia. Sam klub sprawił, że błąd trafił do przestrzeni publicznej, publikując filmy i zdjęcia, na których kilkakrotnie pojawiała się szafka Anglika.
Jeśli chodzi o aspekt piłkarski, to trzeba przyznać, że nie był to jego najlepszy występ. W końcowej fazie drugiej połowy wyglądał na wyczerpanego, kilka razy chwytał się za łydki. Ale wytrzymał i został za to wynagrodzony. Właśnie dlatego cieszył się jak szalony ze swojego decydującego trafienia. Podszedł do trybun i krzyczał razem z całym Bernabéu. Chwycił członka służb medycznych stadionu za ramiona, jakby był on jednym z piłkarzy.
Ponadto był bohaterem jednej z najbardziej ikonicznych scen minionego weekendu. Stefan Mitrović, obrońca Getafe, chciał z impetem wbiec w Anglika, ale ten wykonał sprytny unik. W odpowiedzi pomocnik wykonał gest toreadora walczącego z bykiem. Pomachał niewidzialną peleryną w jedną i drugą stronę.
Jude przeżył ten magiczny dzień w otoczeniu przyjaciół i rodziny. Towarzyszyła mu przede wszystkim jego matka Denise, która przeprowadziła się z nim do Madrytu, żeby ułatwić mu aklimatyzację. Jest osobą, z którą spędza najwięcej czasu: towarzyszy mu na treningach, razem jedzą kolację. I oczywiście nie mogło jej zabraknąć na stadionie. Tym sposobem na własne oczy zobaczyła pierwszego gola swojego syna na Bernabéu. Osobą, która służy pomocą im obojgu, jest Lewis Maddison, człowiek od wszystkiego. Jest osobą, którą rodzina Bellinghama darzy zaufaniem, a on pomaga zawodnikowi między innymi w relacjach z markami, w poruszaniu się w mediach społecznościowych lub upewniając się, że niczego mu nie brakuje podczas pobytu w Madrycie. Maddison został podkradziony angielskiej federacji piłkarskiej, gdzie pracował w dziale odpowiedzialnym za zaspokajanie potrzeb gracza.
Oprócz Denise i Lewisa na Bernabéu pojawiło się trzech jego przyjaciół. Byli to Toby, Mark i Adam. Pierwszy z nich jest jego najlepszym kumplem. Zna się z Bellinghamem od wielu lat i są niemal nierozłączni. Wykorzystując ich dobre stosunki, Toby założył firmę świadczącą luksusowe usługi dla piłkarzy. Pomaga im w kontraktowaniu prywatnych odrzutowców, znajdowaniu luksusowych posiadłości na Ibizie czy Mykonos lub w rezerwacji stolików w najbardziej ekskluzywnych restauracjach. Ciekawostką jest fakt, że jest on fanem Aston Villi, największego rywala Birmingham City, macierzystego klubu Jude’a.
Mark jest agentem piłkarskim, który pracuje jako konsultant rodziny Bellinghamów. Dzięki swojemu doświadczeniu pomógł im wynegocjować jego odejście z Borussii Dortmund pod koniec ubiegłego sezonu. Pracuje także jako fixer, czyli po prostu pośrednik. I wreszcie ostatni z nich – Adam, fryzjer Jude’a i jego brata Jobe’a. To on sprawia, że Anglik co tydzień prezentuje nienaganną fryzurę. Często wybiera się w podróż ze swojego salonu New Era Barbers na południu Birmingham, żeby obciąć włosy swojemu przyjacielowi.
Po meczu Bellingham i jego przyjaciele wyszli na miasto świętować. Udali się do Amazónico, ekskluzywnej restauracji w Madrycie, którą często odwiedzają zawodnicy Realu Madryt. Tam zwieńczyli ten wyjątkowy dzień przed powrotem do Anglii, gdzie Jude dołączy do zgrupowania reprezentacji Anglii przed starciem z Ukrainą w Polsce (konkretnie we Wrocławiu) w eliminacjach do Mistrzostw Europy w 2024 roku oraz towarzyską potyczką ze Szkocją, w których wystąpi już jako nowy szef Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze