Advertisement
Menu
/ marca.com

Przezwyciężone trudności

Real Madryt poradził sobie z kontuzjami, niełatwym kalendarzem i wątpliwościami wokół nowej formacji, zdobywając komplet punktów w pierwszych czterech ligowych meczach.

Foto: Przezwyciężone trudności
Fot. Getty Images

„Chcieliśmy dobrze wystartować, ale mieliśmy dużo problemów. Mimo to, drużyna trzymała się bardzo dobrze i jestem z tego powodu zadowolony”. W ten sposób Carlo Ancelotti chciał podkreślić wagę passy czterech zwycięstw z rzędu, od których Real Madryt rozpoczął sezon. Dla trenera jest to ogromne osiągnięcie, ponieważ po drodze pojawiały się przeszkody, które mogły skomplikować pierwszą część podróży do wrześniowej przerwy reprezentacyjnej.

Pierwszym problemem były kontuzje. W pierwszych czterech spotkaniach Real Madryt musiał radzić sobie ze średnio pięcioma absencjami na mecz. Królewscy zaczęli ligowe zmagania z Athletikiem z czterema nieobecnymi, a przeciwko Almeríi i Getafe brakowało aż sześciu zawodników. Szczególnie dotkliwe są długotrwałe urazy Courtois i Militão. Ceballos, Mendy i Güler nie byli w stanie nawet jeszcze zadebiutować w bieżących rozgrywkach, a najświeższym ciosem była utrata Viníciusa w Vigo.

Kolejną z trudności był kalendarz. Potrzeba, by opóźnić powrót na Santiago Bernabéu możliwie jak najbardziej w celu nadania priorytetu pracom budowlanym, podobnie jak w poprzednich latach, postawiła zespół przed koniecznością rozpoczęcia od trzech wyjazdów – do Bilbao, Almeríi i Vigo. To symboliczne tournée skończyło się sukcesem, a Los Blancos przeszli przez wymagający początek rozgrywek suchą stopą, zdobywając komplet punktów w trzech starciach w delegacji. Tego samego udało się dokonać przed rokiem, gdy na starcie sezonu, z dala od Bernabéu, podopieczni Carletto pokonali Almeríę, Celtę i Espanyol.

Nowe ustawienie
Niepokój budziła również niewiadoma związana ze zmianą systemu. Ancelotti był zmuszony zmienić formację, żeby znaleźć optymalne miejsce dla Bellinghama i dostosować się do nieoczekiwanego odejścia Benzemy, co pozostawiło drużynę bez klasowej „dziewiątki”. Ryzyko polegało na odejściu od 4-3-3 i grze w ustawieniu 4-4-2, w którym Jude byłby najbardziej wysuniętym zawodnikiem w rombie w środku pola, a Rodrygo i Vinícius tworzyliby duet napastników. System ten budził wątpliwości dotyczące zdobywania bramek, ponieważ w kadrze zabrakło snajpera z najwyższej półki. Wątpliwości te rozwiał sam Bellingham, który strzelił pięć goli w swoich pierwszych czterech meczach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!