Advertisement
Menu
/ as.com

Bramkarski cud na San Mamés

W 1999 roku przed wyjazdowym meczem z Athletikiem Bilbao kontuzji doznał Bodo Illgner, a w jego miejsce do pierwszego składu wskoczył 18-letni Iker Casillas. Wychowanek na San Mamés pokazał się z bardzo dobrej strony i zaczął budować swoją pozycję w pierwszym zespole. Teraz wobec kontuzji Thibaut Courtois swoją wielką szansę otrzyma Andrij Łunin.

Foto: Bramkarski cud na San Mamés
Fot. twitter.com

Czasami odechciewa się wszystkiego – takie nastawienie mogło zapanować wczoraj wśród madridismo po tym, jak potwierdziły się najgorsze informacje dotyczące poważnej kontuzji Thibaut Courtois. Belg zerwał więzadła w lewym kolanie i przegapi najprawdopodobniej cały sezon 2023/24. To sprawia, że Real Madryt staje pod ścianą, jeśli chodzi o obsadę bramki, a jakiekolwiek ewentualne wzmocnienie nie nadejdzie przed jutrzejszym meczem z Athletikiem Bilbao w ramach 1. kolejki La Ligi. Te okoliczności przypominają, co wydarzyło się w sezonie 1999/2000, gdy wobec kontuzji Bodo Illgnera i braku zaufania do Albano Bizzarriego trener John Toshack zdecydował się postawić na bramkarza ze szkółki, Ikera Casillasa. I los chciał, że doszło do tego właśnie na San Mamés.

18-letni wówczas wychowanek Królewskich stanął przed szansą na to, aby po udanej pretemporadzie sprawdzić się na niezwykle trudnym i wymagającym terenie. Real Madryt podchodził właśnie do wyjazdowego starcia z Athletikiem Bilbao, który zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Mecz skończył się wynikiem 2:2, a Casillas niejednokrotnie ratował swoją drużynę przed stratą kolejnych bramek. W tamtym sezonie Los Blancos wygrali La Octavę w Paryżu, a podstawowym bramkarzem stał się właśnie Iker, który został najmłodszym golkiperem triumfującym w Lidze Mistrzów.

Teraz do pełnej powtórki na pewno nie dojdzie – nie ma bowiem mowy o żadnym ruchu ze szkółki i to Andrij Łunin ma przynajmniej na starcie zastąpić Courtois. Ukrainiec, który wychodził w pierwszym składzie na sparingi z Milanem i Manchesterem United, nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem w oczach Carlo Ancelottiego, który mimo wszystko nie będzie miał innego wyjścia. Podstawowy golkiper Castilli, Mario de Luis, jest w trakcie rehabilitacji po ostatniej kontuzji, a szeroką kadrę Królewskich na wyjazd do Bilbao uzupełnią najprawdopodobniej Lucas Cañizares i Diego Piñeiro.

W oczekiwaniu na sprowadzenie nowego bramkarza Ancelotti będzie musiał postawić na to, co ma w Valdebebas już teraz. A temat dotyczący drugiego golkipera przewija się od dobrych kilku miesięcy, gdyż Łunin mimo braku zaufania ze strony sztabu technicznego zdecydował się zostać w klubie. Teraz wobec kontuzji Courtois stanie przed wielką szansą na to, aby udowodnić, że jest gotowy na grę w Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!