Fran na prowadzeniu
Fran García zaczyna odjeżdżać Ferlandowi Mendy'emu w wyścigu o pozycję podstawowego lewego obrońcy. Francuz ponownie zmaga się z problemami zdrowotnymi, a Hiszpan imponuje profesjonalizmem i rewelacyjnymi warunkami fizycznymi.
Fot. realmadrid.com
W występach od pierwszej minuty wygrywa Ferland Mendy (pierwszy skład z Milanem i Barceloną), ale w ogólnych odczuciach na lepszej pozycji znajduje się Fran García. Ponadto wobec nowej kontuzji Francuza powracający z Rayo Vallecano wychowanek Królewskich będzie mógł do maksimum wykorzystać najbliższe tygodnie. A Carlo Ancelotti, który w poprzednim sezonie eksperymentował z Eduardo Camavingą na lewej obronie, w końcu może liczyć na zupełnie nową alternatywę.
„Do tej pory było z nim bardzo dobrze”, tłumaczył Carletto kontuzję Mendy'ego, który w ostatnim meczu z Barceloną boisko musiał opuścić już w pierwszej połowie. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnim czasie stan fizyczny francuskiego defensora stoi pod dużym znakiem zapytania. Od swojego transferu do Realu Madryt w 2019 roku z powodu różnego rodzaju urazów przegapił w sumie 54 mecze. Zupełnie inaczej to wygląda w przypadku Frana Garcíi, który w poprzednim sezonie La Ligi był zawodnikiem z pola z największą liczbą rozegranych minut – 3399. Do absolutnego kompletu zabrakło mu tylko 21 minut, a osiągnęło go tylko trzech bramkarzy – Giorgi Mamardaszwili, Álex Remiro i David Soria.
Po pierwszych tygodniach okresu przygotowawczego do sezonu 2023/24 sztab techniczny Królewskich jest wręcz zachwycony poświęceniem, zaangażowaniem i nieustępliwością 23-letniego Hiszpana, który udowadnia, że wrócił do Madrytu po to, aby wyważyć drzwi do pierwszego składu. Dużo bardziej ofensywny niż jego bezpośredni rywal w postaci Mendy'ego, o imponujących warunkach fizycznych i regularnie wykorzystujący swoją szybkość, aby łamać linie rywala – tak w skrócie można opisać Frana, który w poprzednim sezonie La Ligi był dwunastym zawodnikiem z największą liczbą dośrodkowań (dokładnie 154).
Plan C
Mimo wszystko Ancelotti wciąż ma w rękawie plan C w postaci wcześniej już wspomnianego Camavingi. W trakcie pretemporady jest on regularnie wystawiany w środku pola, ale sam Włoch przyznaje, że nie zamyka drzwi przed innym rozwiązaniem: „Też może grać na lewej obronie”. Mając na uwadze overbooking w pomocy, w której chętnych do gry jest aż ośmiu zawodników, nie dziwi to, że szkoleniowiec Los Blancos na przestrzeni całego sezonu będzie szukał różnych opcji i alternatyw. Tym jednak razem wydaje się, że pozycja trójki już niebawem może na stałe wpaść w ręce Frana, który nie zamierza przegapić swojej wielkiej szansy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze