Piłkarz zapomniany
Reinier jest piłkarzem Realu Madryt, ale nie należy ani do pierwszego zespołu, ani do Castilli. Brazylijczyk ciągle czeka na nowy klub, ale ciągle nie wiadomo, jaka będzie jego najbliższa przyszłość.
Fot. Getty Images
Reinier trafił do Realu Madryt trzy i pół roku temu z Flamengo. Królewscy zapłacili za niego 30 milionów euro, a działacze byli wierni swojej strategii, która polegała na gromadzeniu talentów, o które walczyło pół Europy. Wygrali tym samym walkę między innymi z Atlético, które wysłało swoich ludzi do Rio. Dziś nie można umieścić 21-letniego zawodnika obok tych, którzy grają pierwsze skrzypce – Viníciusa i Rodrygo.
Obecnie Reinier trenuje w Valdebebas niemal w samotności. Jego koledzy z drużyny są w Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowują się do kolejnego sezonu, grają sparingi i trenują pod okiem sztabu szkoleniowego. Brazylijczyk rozpoczął pretemporadę razem z nimi, ale nie wsiadł do samolotu zmierzającego do Los Angeles. Powód był jasny: jak najszybciej należało znaleźć mu nowy klub. Real zagrał już dwa mecze, czas mija, a Reinier jak nie miał nowego pracodawcy, tak nie ma go nadal.
Teoretycznie Reinier ćwiczy z Castillą, choć… nie do końca. W rzeczywistości Brazylijczyk pojawia się na zajęciach z tymi, którzy również czekają na sfinalizowanie swoich przenosin do innych klubów. Raúl przygotowuje się do kolejnego sezonu z tymi, którzy zostaną w zespole na kolejny sezon, dlatego z perspektywy trenera obecność Reiniera w niczym by mu nie pomogła. Treningi taktyczne z piłkarzami, którzy na pewno nie zostaną w drużynie w najbliższych miesiącach, nie ma żadnego sensu.
W ciągu ponad trzech lat Reinier nie pokazał tego, co widzieli w nim skauci Królewskich. Przepadł na dwuletnim wypożyczeniu w Borussii Dortmund, a w zeszłym sezonie w Gironie zabrakło mu regularności. W pierwszym zespole Królewskich nie zdołał zadebiutować, a drzwi do zespołu Carlo Ancelottiego są zamknięte między innymi przez transfer jego byłego kolegi z Borussii, Jude'a Bellinghama.
Kilka tygodni temu Reinier był bliski powrotu do Girony, ale kluby nie znalazły porozumienia. Katalończycy ostatecznie postawili na wypożyczenie Pablo Torre z Barcelony. Czas nie działa na korzyść Reiniera. Pracuje sam w Valdebebas, a Castilla będzie kontynuować przygotowania do kolejnego sezonu w Galicji. Niezależnie od tego, dokąd się wybierze, dołączy do nowej drużyny już po pierwszych sparingach i przymiarkach do startu nowego sezonu albo – co gorsza – już w trakcie rozgrywek. W Valdebebas rozumieją jego sytuację i nie mają pretensji, ponieważ Reinier zachowuje się bardzo profesjonalnie. Działacze jednak chcą, by ta sytuacja jak najszybciej się skończyła, a zawodnik wreszcie odnalazł spokój. Sytuacja sprzed roku niestety się powtarza.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze