Advertisement
Menu
/ as.com

Diakhaby: Kiedy obrażano mnie, nie podjęto należytych kroków

Obrońca Valencii, Mouctar Diakhaby, zabrał głos na tematy związane z rasizmem w rozmowie z SuperDeporte. Francuz gwinejskiego pochodzenia, który w trakcie poprzedniego sezonu również padł ofiarą rasistowskich wyzwisk, uważa, że La Liga stosuje podwójne standardy w sprawie rozpatrywania zajść.

Foto: Diakhaby: Kiedy obrażano mnie, nie podjęto należytych kroków
Fot. Getty Images

– Kiedy to ja byłem ofiarą, La Liga nie zrobiła tego, co powinna. Kiedy jednak obrażano Viníciusa… Real Madryt ma większy wydźwięk. Przez to też władze są bardziej skore do wszczynania śledztw. Liga stara się działać, ale w moim przypadku chciano zamieść wszystko pod dywan. Nie próbowano rozwiązać problemu. Kiedy pojawia się taki problem, powinno się stanąć z nim twarzą w twarz, karać i podejmować działania. Teraz wygląda to lepiej, ale w moim przypadku nie zrobiono tego, co trzeba. To bardzo łatwe. Valencia zachowała się wobec mnie bardzo dobrze, starała się reagować szybko i zdecydowanie. Ale Vinícius to Vinícius. Co on ma zeznawać? Są dowody, nagrania, trzeba po prostu ukarać winnych.

– Nie, Mestalla nie jest rasistowska. Jeśli tego chciałeś się dowiedzieć, to nasz stadion nie jest rasistowski. Nie będę niczego ukrywał. Nie jestem człowiekiem, który będzie udawał, że coś się nie wydarzyło, ale też nie można generalizować. Ja z perspektywy murawy niczego nie słyszałem. Widziałem nagrania z udziałem grup, ale mimo to nie przejdzie mi przez gardło stwierdzenie, że Mestalla jest rasistowska. Ja na tym obiekcie nigdy nie czułem się niekomfortowo.

– Hiszpańska piłka również nie jest rasistowska, po prostu trafiają się w niej osoby o rasistowskich poglądach. To co innego. Na stadionach w Hiszpanii dzieją się nieraz różne rzeczy. Mówi się różne rzeczy, to prawda. W każdym kraju, w jakim przyjdzie mi przebywać, zawsze będę jednak mówił prawdę. Nie mogę powiedzieć, by Hiszpania była rasistowskim krajem, to byłoby kłamstwo. Wszystko zależy od człowieka.

– Kara nałożona na klub wydaje mi się niesprawiedliwa, ponieważ zamknięto na pięć meczów ważną część stadionu. Nie powinniśmy płacić za czyny kilku osób, które mają złe myśli czy wykonują jakieś gesty. Prawdą jest jednak, że należy działać tak, by ludzie zdali sobie sprawę z niektórych rzeczy. Jeśli tego nie zrobić, co będą mówili o tobie na zewnątrz? Należy karać i tym razem padło na nas. Innym razem przyjdzie pora na kogoś innego. Trzeba karać w taki sposób, by te osoby nie miały prawa powrotu na trybuny. Nie można jednak karać całego klubu z winy kilku osób.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!