Advertisement
Menu
/ marca.com

Co wiemy o nowym Realu Madryt?

Kilka nowych twarzy, inne ustawienie, odejście Benzemy i wymagania, które w przypadku Realu Madryt niezmiennie pozostają najwyższe z możliwych. Królewscy od wtorku przygotowują się do nowego sezonu, który pod wieloma względami różnić będzie się od poprzednich. Najnowszy projekt nadzorowany przez Carlo Ancelottiego z jednej strony opiera się na kilku pewnych założeniach, ale nie jest też pozbawiony wątpliwości.

Foto: Co wiemy o nowym Realu Madryt?
Fot. Getty Images

Dyskusji nie podlega na pewno obsada bramki, gdzie miejsce Courtois jest niepodważalne. Belg jest jednym z najlepszych bramkarzy świata i często okazuje się absolutnie decydujący. W dwóch ostatnich sezonach jego parady miały olbrzymi wpływ na obecny kształt gabloty z trofeami. Siła Thibaut w pewien sposób obnaża jednak problem, jaki drużyna ma z rezerwowym golkiperem. Łunin najprawdopodobniej zostanie w Madrycie, jednak prezentowany przez niego poziom raczej nie daje poczucia bezpieczeństwa w sytuacji, gdyby podstawowemu bramkarzowi przyszło zmagać się z poważniejszym problemem. Zwłaszcza w meczu z Gironą wpadało praktycznie wszystko, co tylko leciało w bramkę. Andrij później nie dostawał szans nawet w spotkaniach, które pozbawione były większego znaczenia.

Gorące debaty ma prawo budzić z pewnością obsada boków obrony. Carvajal i Mendy w formie są z założenia nietykalni. Problem jednak w tym, że obaj są wyjątkowo podatni na kontuzje. Lucas już dawno temu przestał przez to myśleć jako skrzydłowy. W kolejnym sezonie znów będzie on pierwszym zmiennikiem Daniego, choć miał niedawno propozycję z Juventusu. Na drugim boku wyzwanie podejmie Fran García, który po powrocie będzie starał się utrzymać wysoki poziom prezentowany przez ostatnie lata w Rayo.

Siłą osi bloku defensywnego pozostaną Militão i Alaba. Brazylijczyk i Austriak mają być podstawową parą stoperów Ancelottiego. Dowodem na to było odstawienie Rüdigera w rewanżu z City, choć Niemiec w pierwszym meczu schował do kieszeni Haalanda. Nie da się jednak nie zauważyć przy tym, że końcówka sezonu w wykonaniu Militão pozostawiała wiele do życzenia. W odwodzie pozostaje jeszcze Nacho, który na ten moment jest czwartym stoperem w hierarchii. Wychowanek w minionej kampanii otrzymywał jednak sporo szans, zwłaszcza po mundialu. Wszystko za sprawą powtarzających się urazów Alaby.

Najlepiej obsadzonym sektorem boiska będzie niewątpliwie środek pola. Jakość, siła, energia i doświadczenie są tam w zasadzie niemierzalne. Transfery Bellinghama i Güler dają zaś trenerowi jeszcze więcej możliwości. Jedyna zagwozdka polegać może jedynie na tym, by znaleźć odpowiedni balans w zarządzaniu siłami zarówno najmłodszych ogniw, jak i weteranów. Jakkolwiek patrzeć, Kroos i Modrić w rozumieniu Ancelottiego odzwierciedlają w pełni wizję tego, czym jest prowadzony przez niego Real Madryt. Włoch będzie miał też za zadanie odzyskać najlepszą wersję Tchouaméniego, która zagubiła się gdzieś po powrocie z Kataru.

Największy niepokój budzi rzecz jasna przednia formacja. Z klubu odeszli Benzema i Asensio, którzy łącznie zdobyli 43 bramki. W tej sytuacji tylko transfer Mbappé byłby w stanie uspokoić madridismo. Jeśli jednak Francuz pozostanie w PSG, Królewscy wkroczyć będą musieli na zupełnie obcą ziemię. W kadrze po raz pierwszy od bardzo dawna nie będzie bowiem napastnika gwarantującego co najmniej 30 goli w sezonie. W zespole są oczywiście Vinícius i Rodrygo, którzy aż nadto udowodnili swą jakość. Problem w tym, że sezon jest bardzo długi i wymagający, a nie wydaje się, by Joselu i Brahim wystarczyli do zakopania krateru pozostawionego po Karimie i Marco. Sam Ancelotti stwierdził podczas jednej z konferencji, że zespół jest uzależniony od Beznemy i że jest z tego powodu zadowolony.

Wreszcie dochodzimy do samego szkoleniowca. Ancelotti przez lata udowadniał, że umie zmieniać sposób gry i potrafi dostosowywać się do posiadanej kadry. Nie jest on trenerem, który swoje idee przedkłada ponad charakterystykę piłkarzy. 64-latek w jasny sposób dąży do zmiany ustawienia w nadchodzącym sezonie i tak naprawdę mało kto jest w stanie przeprowadzić tego typu proces w bardziej harmonijny sposób.

Praca Carletto siłą rzeczy będzie jednak rozpatrywana również przez pryzmat jego flirtu z reprezentacją Brazylii. Ancelotti jasno zakomunikował CBF, jakie są jego obecne priorytety i uważa, że podanie do wiadomości publicznej objęcia przez niego Canarinhos nadeszło zbyt wcześnie. Gdy zespół wpadnie w dołek, za każdym razem na wierzch wyciągany będzie temat Brazylii. I choć rozmowy Ancelottiego z brazylijską federacją odbywały się za zgodą Realu, to jednak w klubie nie za bardzo spodobał się sposób zarządzania sytuacją ze strony tamtejszej federacji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!