Advertisement
Menu
/ relevo.com

Błyskawiczna adaptacja Bellinghama

W pierwszym tygodniu treningów angielski pomocnik nie tylko spełnił oczekiwania, ale nawet je przekroczył. Zarówno jako piłkarz, jak i jako człowiek.

Foto: Błyskawiczna adaptacja Bellinghama
Fot. twitter.com

„Jest bestią. Wszystko robi dobrze. Wykonuje z łatwością wszystkie ćwiczenia”. Takie słowa można usłyszeć w Valdebebas na temat Jude’a Bellinghama, zawodnika, który ma zostać nowym generałem środka pola Realu Madryt. Pierwsze dni Anglika w Hiszpanii potwierdzają pozytywne odczucia, jakie pozostawił po sobie na swojej prezentacji – jakość i fizyczność prawdziwego cracka, osobowość wybitnego piłkarza.

Bellingham zdążył już zdobyć sympatię kolegów z drużyny (nazywają go Belli) i uznanie sztabu trenerskiego. „Przede wszystkim jest bardzo dobrym człowiekiem”, mówią o nim. Gracz pochodzący ze Stourbridge, małego miasteczka położonego niedaleko Birmingham, doskonale adaptuje się do nowego życia w nowym miejscu.

Jeśli Arda Güler wyróżnia się odwagą w podaniach, to u Bellinghama rzuca się w oczy to, że nigdy nie traci piłki. Zostawił za sobą problemy z kolanem, które uniemożliwiły mu pożegnanie się w dobrym stylu z Borussią Dortmund, a w Madrycie realizuje plan treningowy, żeby być gotowym na początek sezonu, bez najmniejszego forsowania się.

Na treningach dało się dostrzec, że szczególna nić porozumienia łączy go z Brahimem, wspólnie żartują podczas sesji pod okiem Carlo Ancelottiego. Jednego dnia w przerwie między ćwiczeniami Anglik żartobliwie kopnął Hiszpana, a ten w odpowiedzi odepchnął go. Wszystkiemu rzecz jasna towarzyszyły szerokie uśmiechy obu panów. Klub również jest bardzo zadowolony z pierwszego tygodnia Brahima, który błyszczał w trakcie pierwszych dni pretemporady.

Przyjaźń między Brahimem a Bellinghamem dotyczy także Ardy Gülera. Cała trójka, młoda i dopiero co włączona przez Królewskich do pierwszej drużyny, stworzyła grupę, którą łączą bardzo dobre stosunki, a wszystko dzięki manewrom jednego z liderów współczesnego Realu Madryt – Juniego Calafata.

Szef skautingu Florentino Péreza, człowiek stojący za transferami Viníciusa, Militão czy Rodrygo, odegrał też kluczową rolę w przypadku Bellinghama i Ardy Gülera. Dodatkowo był odpowiedzialny za ułatwienie wzajemnych relacji nowych zawodników. Przed rozpoczęciem przedsezonowych przygotowań Juni zabrał Brahima, Bellinghama i Gülera na kolację do jednej z madryckich restauracji.

I sam Calafat jest autorem zdjęcia, na którym cała trójka uśmiecha się przed nadchodzącym sezonem. To kolejna operacja nadzorowana przez Brazylijczyka, który wyspecjalizował się w sprowadzaniu do Realu Madryt największych talentów światowego futbolu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!